Kaczuszki uratowane ze stawu w rosarium ponownie trafiły na Cytadelę. Ale mama się nie pojawiła
Wracamy do sprawy osieroconych kaczuszek, które zostały uratowane przez pracowników poznańskiego ZOO.
Już we wtorek pisaliśmy o nietypowej akcji ratunkowej na Cytadeli. Pracownicy ZOO wyciągnęli ze stawu na terenie rosarium 4 malutkie kaczuszki. W okolicy przez wiele godzin nie było ich mamy. Dziś ZOO przekazuje aktualne informacje o zaledwie 3-dniowych ptaszkach. - Kaczki pływały same w stawie przez co najmniej 5 godzin, ich matka musiała zostać czymś spłoszona. Maluchy nie mogły dłużej pozostawać same, pozbawione nadzoru matki były atakowane przez wrony - nasza interwencja była konieczna, by ocalić im życie - wyjaśniają.
Kaczuszki pod opieką pracowników ZOO zostały nakarmione i ogrzane. - Wiemy, że wczoraj w godzinach wieczornych i dzisiaj w godzinach porannych na stawie w rosarium była widziana samica kaczki krzyżówki. Być może była matką tych 4 maleństw. Aby spróbować ponownie połączyć rodzinę, maluchy zostały zawiezione nad staw. Samica kaczki jednak nie pokazała się ponownie, nie podjęła opieki nad młodymi pomimo ich nawoływania. Kiedy nasi pracownicy obserwowali sytuację z oddalenia - matka nie pokazywał się, natomiast ponownie nadleciały wrony - dodają.
Podjęto ostateczną decyzję, by odchować kaczki w ZOO. - Być może zostaną adoptowane przez kaczą rodzinę mieszkającą przy naszym stawie. Jeśli nie - rodziną zastępczą zostaną opiekunowie z Działu Ptaków - kończą.
Najpopularniejsze komentarze