Co ze zwrotem pieniędzy za mecz Lech-Legia? "We wtorek pierwsi kibice otrzymali przelewy"
Przerwa w rozgrywkach nie oznacza, że przy Bułgarskiej brakuje pracy i spraw do załatwienia.
14 marca Lech Poznań miał podjąć Legię Warszawa, ale spotkanie odwołano z powodu zagrożenia epidemicznego. Kolejorz dał wówczas kibicom alternatywę: zostawienie biletów na kolejne mecze (z Legią lub innym rywalem) albo zwrot pieniędzy.
W momencie zamknięcia sprzedaży uprawnionych do wejścia na stadion było (łącznie z posiadaczami karnetów i biletów premium) ok. 24 tys. osób. Kilka tysięcy z nich poprosiło o zwrot środków wydanych na wejściówki, a około tysiąca wzięło udział w akcji #GramyDalej, wspomagającej Kolejorza w trudnej sytuacji.
Choć klub nie musiał tego robić, to w komunikacie o sposobie zwrotu biletów podano informację o 14-dniowym czasie oczekiwania na środki. Chciano bowiem jak najszybciej załatwić całą sprawę. Do naszej redakcji zgłaszają się jednak osoby, które nadal nie otrzymały pieniędzy.
Przedstawiciel Kolejorza tłumaczy, że opóźnienie wynika tylko i wyłącznie z sytuacji, w której znalazły się obecnie polskie firmy. Dotyczy to również będących częścią gospodarki klubów sportowych. - Lech Poznań wciąż generuje koszty, które staramy się ograniczać w dobie pandemii koronawirusa, ale wciąż one są i obciążają nasz budżet. A wpływy do klubowej kasy zmalały niemal do zera. Nie mamy bowiem przychodów z tzw. dnia meczowego, praw telewizyjnych i marketingowych, zamknięte są nasze sklepy z pamiątkami itd. Właściwie pod tym względem klub stanął. I to sprawia, że z ubolewaniem, ale nie byliśmy w stanie dotrzymać 14-dniowego terminu zwrotu pieniędzy - mówi nam Maciej Henszel, rzecznik Lecha Poznań.
Cała procedura już się rozpoczęła. - Początkowo planowaliśmy, że zwrócimy pieniądze w momencie, kiedy będziemy mogli to zrobić od razu wobec wszystkich osób, które o to wystąpiły. Byłoby to najbardziej sprawiedliwe, nie wyróżniające i faworyzujące nikogo. Osoby, które zgłaszały się w ostatnich dniach z pytaniami, prosiliśmy o odrobinę wyrozumiałości i cierpliwości. W poniedziałek zapadła jednak decyzja, żeby nie czekać i rozpocząć proces zwracania pieniędzy. We wtorek pierwsi kibice otrzymali od nas przelewy i stopniowo będziemy je wykonywać, choć muszę zaznaczyć, że cała operacja zostanie rozciągnięta w czasie. Robimy co możemy, żeby ten termin był jak najkrótszy, ale tutaj jeszcze raz prośba o cierpliwość oraz wyrozumiałość - apeluje rzecznik Kolejorza i podkreśla, że wszyscy kibice otrzymają swoje pieniądze.
Pandemia koronawirusa "dopadła" Lecha w najgorszym możliwym momencie. Normalnie mecz z Legią oznaczałby ok. 2 miliony złotych przychodu. Zamiast tego od kilku tygodni klub tylko wydaje pieniądze na bieżące utrzymanie, musi ponadto zwrócić ok. miliona złotych, ponosząc również koszty całej operacji.