Biedronki będą działać dłużej, a przed świętami całą dobę: "gdy cały medialny szum minął, zmienili godziny otwarcia"
Już od czwartku sklepy sieci Biedronka w całej Polsce będą działać dłużej.
W tej sprawie napisał do nas czytelnik. - Moja żona pracuje w Biedronce, która ostatnio nagłośniła w mediach, że zmienia godziny otwarcia sklepów na krótsze (8-20) rzekomo robiąc to dla pracowników, by ograniczyć im kontakt z klientami. Założyli "pleksi" na kasach, które wcale ich nie chronią przed zarażeniem. Podzielili pracowników na 3 grupy, pierwsza grupa ma wolne tydzień, druga pracuje 6-14, a trzecia 14-22 i później zamiana tak, aby pracownicy nie mieli ze sobą kontaktu. Było tak aż półtora tygodnia. Dziś moja żona wróciła zapłakana, ponieważ gdy cały szum medialny minął, Biedronka zmieniła godziny otwarcia - pisze.
Jak relacjonuje nasz czytelnik, sklepy od czwartku mają być czynne od 6.00 do 24.00. - Zlikwidowano podział na grupy, przerwę techniczną. Jeronimo Martins świadomie naraża zdrowie i życie swoich pracowników i ich rodzin. Gdy inne firmy ograniczają godziny pracy, w Biedronce wydłuża się dzienny czas pracy do 12 godzin. Kiedy inne firmy płacą "postojowe", Biedronka zabiera pracownikom ich urlopy wypoczynkowe za tydzień wolnego w marcu - dodaje.
Biuro prasowe Biedronki przyznaje, że sklepy rzeczywiście będą otwarte dłużej. - Biedronka reaguje na nowe zmiany ogłoszone przez polski rząd w związku z aktualną sytuacją. Od 2 kwietnia sklepy sieci Biedronka wydłużają godziny otwarcia - będą czynne w godz. 6:00 - 24:00. Wszystko po to, by klienci mieli szansę zakupu żywności, nawet przy nowych niższych limitach osób w placówkach handlowych. Dodatkowo w tygodniu przedświątecznym, czyli w dniach 7-10 kwietnia, sklepy Biedronka będą czynne całą dobę. Dzięki temu Polacy będą mogli komfortowo zrobić tradycyjne zakupy na Wielkanoc - wyjaśnia.
Równocześnie sieć zapewnia, że "wprowadziła wiele udogodnień" i robi wszystko by sklepy były "miejscem bezpiecznym dla klientów i pracowników".
Najpopularniejsze komentarze