Jemioła groźna dla podpoznańskich lasów: zagrożone tysiące hektarów
Pocałunek pod jemiołą ma przynosić szczęście. Niestety o szczęściu nie można mówić w przypadku drzew, na których pojawia się ten pasożyt.
Lasy Państwowe przeprowadziły w ubiegłym roku inwentaryzację, z której wynika, że jemioła zaatakowała w Polsce prawie 167 tysięcy hektarów borów sosnowych. - Największe zagrożenie jemiołą odnotowano w drzewostanach regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych: wrocławskiej (na powierzchni 30,6 tys. ha), lubelskiej (24,4 tys. ha) i poznańskiej (23,7 tys. ha) - informują Lasy Państwowe. Obecność jemioły na sosnach powoduje zamieranie tych drzew. Zjawisko jest już masowe m.in. w Nadleśnictwie Dobrzejewice, gdzie stwierdzono je na obszarze ponad 500 hektarów.
- Do tej pory jemioła głównie atakowała drzewa liściaste - brzozy, lipy, osiki czy topole. Sporadycznie pojawiała się na drzewach iglastych, jednak od jakiegoś czasu coraz częściej rośnie na sosnach - dodają Lasy Państwowe. Skąd taka zmiana? Okazuje się, że powodem może być susza. Osłabione brakiem wody drzewa stają się podatne na ataki pasożytów. - Samo usunięcie jemioły, opanowanemu drzewu nic nie daje. Póki nie zrobi się głębszego "łyżeczkowania", jemioła odbija i nadal pasożytuje. Jedyne co pozostaje to na bieżąco usuwać drzewa zamierające, intensywnie obłożone jemiołą - zauważają eksperci.
Problem jest bardzo poważny i w przyszłości coraz większa obecność jemioły może zaważyć na tym, jak będzie wyglądać struktura polskich lasów.