Wypadek na Wierzbięcicach: 19-latek usłyszał zarzut. Grozi mu 8 lat więzienia
19-latek, który w poniedziałek na Wierzbięcicach potrącił dwie osoby (z których jedna zmarła w szpitalu) usłyszał w środę zarzut "nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym". Grozi mu 8 lat więzienia. Jego ojciec, który miał się z nim ścigać na ulicy, opuścił areszt. Ma status świadka.
Prokuratura przesłuchała 19-letniego kierowcę BMW, który w poniedziałek około godziny 11.00 potrącił dwie osoby na chodniku przy ul. Wierzbięcice. Jeden z potrąconych mężczyzn, 59-latek, zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
19-latka początkowo nie zatrzymano. Na policję zgłosił się sam, z adwokatem, we wtorek w godzinach popołudniowych. Trafił do policyjnego aresztu. Wcześniej w areszcie znalazł się jego 40-letni ojciec, który miał się ścigać z 19-letnim synem na ulicy Wierzbięcice. Po wypadku ojciec odjechał z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez policję kilka godzin później.
W środę nastolatek został przesłuchany. Postawiono mu zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w następstwie czego doszło do śmierci osoby poszkodowanej. Grozi mu za to 8 lat więzienia. Mężczyzna tłumaczył, że do zdarzenia doszło w wyniku pęknięcia opony, ale prokuratura ustaliła, że stan techniczny pojazdu nie miał wpływu na przebieg zdarzeń.
Dlaczego mowa jest o "nieumyślnym" naruszeniu zasad? Do umyślnego naruszenia doszłoby, gdyby 19-latek był pod wpływem np. alkoholu czy narkotyków. On był natomiast trzeźwy.
Prokuratura wystąpiła o 3-miesięczny tymczasowy areszt dla 19-latka. Z aresztu wyszedł natomiast ojciec chłopaka, który obecnie ma status świadka zdarzenia. Jak zapewnia Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, może się to zmienić. W tej chwili zebrany materiał dowodowy nie pozwala na postawienie zarzutu 40-latkowi, ale niewykluczone, że pojawią się nowe okoliczności lub materiały.
TUTAJ prezentujemy nagranie z monitoringu, na którym widać co działo się na ulicy chwilę przed wypadkiem, a także co wydarzyło się tuż po nim.
Najpopularniejsze komentarze