Kolejorz w Płocku musi uważać na żółte kartki
Spora grupa podstawowych piłkarzy Lecha Poznań jest zagrożona karą zawieszenia za nadmiar żółtych kartek.
Do końca Lotto Ekstraklasy pozostały cztery kolejki. Kolejorz traci 2 punkty do liderującej Legii Warszawa i każde spotkanie będzie dla niego jak finał. Ewentualne osłabienia kadrowe mogą być zatem sporym problemem.
W najbliższą sobotę zespół Nenada Bjelicy zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock. Lecha czeka trudna przeprawa, bo Nafciarze są w niezłej formie i wciąż mają realne szanse wywalczenia miejsca na podium, a nawet mistrzostwa Polski.
O kalkulowaniu nie może być zatem mowy, co nie zmienia faktu, że zbyt wiele kar indywidualnych otrzymanych przez piłkarzy Kolejorza może osłabić zespół w zaplanowanym na 9 maja spotkaniu z Jagiellonią Białystok.
7 razy żółtymi kartkami byli w tym sezonie napominani Emir Dilaver i Łukasz Trałka. Każdy kolejny kartonik w tym kolorze oznacza dla nich przymusową przerwę. W podobnej sytuacji są Maciej Gajos, Nikola Vujadonović i Radosław Majewski, którzy trzykrotnie trafiali do notesów arbitrów.