Narada na Bułgarskiej
Boję to ja się tylko śmierci - to ulubione ostatnio zdanie wypowiadane przez trenera Lecha Poznań Franciszka Smudę.
Zdanie, którym szkoleniowec odpowiada na pytanie, czy nie boi się zwolnienia z pracy. Takie głosy pojawiły się po spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Lechici zagrali w nim żenująco słabo. Brak było jakiejkolwiek myśli taktycznej. A po utracie przez Lecha drugiej bramki, mobilizować swoich piłkarzy nie miał już sił nawet Franciszek Smuda.
Po spotkaniu z Zagłębiem trener Franciszek Smuda długo nie mógł dojść do siebie. Nie spałem całą noc bo nie spodziewałem się tak słabego występu mojej drużyny - tlumaczył Franz. Swoją cegiełkę dołożyli kibice, którzy już następnego dnia nie zostawili na trenerze oraz piłkarzach suchej nitki. Choć Lech przegrał również wtorkowy mecz w ćwierćfinale pucharu Polski z Koroną w Kielcach, to prezesi Kolejorza nie wykonują jak na razie gwałtownych ruchów. Prezes Kadziński przyznaje, jednak że zespół musi szybko zacząć grać lepiej. Dwa trzy mecze jeszcze poczekamy a potem zdecydujemy - mówią na Bułgarskiej.
Czy to tylko zasłona dymna, czy też może włodarze KKS-u już myślą, kto mógłby być ewentualnym następcą Francisza Smudy? Tego nie wiadomo. Wiadomo tylko tyle, że dziś na Bułgarskiej doszło do narady na której obecny był sam Jacek Rutkowski -szef holdingu Amica S.A, a także Andrzej Kadziński prezes KKS-u. To może świadczyć o tym, że sternicy Lecha wolą dmuchać na zimne i zarzegnać kryzys w drużynie Kolejorza już w zarodku. Czy niedługo zażegna go były selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas, który mecz Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin obserował z trybun stadionu przy ulicy Bułgarskiej? Takiego rozwiązania nie biorą pod uwagę piłkarze Kolejorza. Nie od dziś wiadomo jednak, że Paweł Janas to ulubieniec szefa holdingu Amica SA Jacka Rutkowskiego. Obecność "Janosika" na meczech Lecha tezę tę tylko potwierdza.
Cierpliwość prezesów, a przede wszystkim kibiców może się wyczerpać już w najbliższym meczu ligowym z Kolporterem Koroną. Jeśli piłkarze Lecha zagrają w nim kiepsko to dojdzie zapewne do sytuacji bez precedensu, bowiem w przededniu obchodów osiemdziesięciopięcio lecia Lecha fani Kolejorza najprawdopodobniej pożegnają Smudę białymi chusteczkami.