Testy na koronawirusa w PKO BP Ekstraklasie: dodatkowe badania także w Lechu Poznań
We wtorek tematem numer jeden w polskim futbolu są wyniki testów, do których próbki pobrano w poniedziałek.
Pisaliśmy już o komunikacie spółki zarządzającej rozgrywkami, w którym potwierdzono, że wytypowano grupę zawodników, którzy muszą przejść dodatkowe, pogłębione badania.
To nie może dziwić, bo w sumie testowano 800 osób - prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości było zatem wysokie. Każdy zespół mógł zgłosić 50 swoich przedstawicieli - piłkarzy, trenerów, członków sztabu czy pracowników klubu.
W poniedziałek pobierano próbki do tzw. testów przesiewowych, mających wykryć przeciwciała, wytwarzane przy okazji zakażenia koronawirusem. Kilkadziesiąt wyników - w tym kilka w Lechu Poznań - dało wyniki pozytywne lub niejednoznaczne. To jeszcze nie oznacza, że te osoby są chore i mogą zarażać innych. Przeciwciała pozostają bowiem w organizmie człowieka nawet po zwalczeniu wirusa.
W tej sytuacji pobrano materiał do znacznie droższych, a co za tym idzie dokładniejszych testów genetycznych. One dadzą jednoznaczne wyniki i pokażą czy w którymś z klubów PKO BP Ekstraklasy są piłkarze z aktywnym koronawirusem.
Lech nie jest w tym gronie osamotniony. Jak poinformował Przegląd Sportowy, brak wątpliwości dotyczy tylko testów krwi przeprowadzonych w Śląsku Wrocław, Zagłębiu Lubin i Piasta Gliwice - w tych klubach wszystkie wyniki były jednoznacznie negatywne. W pozostałych niezbędne były pogłębione badania.