Zakorkowana Głogowska wzbudza duże emocje: "ktoś powinien za to odpowiedzieć"
Nasi czytelnicy nie przebierają w słowach w sprawie zakorkowanej ulicy Głogowskiej w rejonie wiaduktu Kosynierów Górczyńskich.
W piątek na ulicy Głogowskiej, przy skrzyżowaniu z ulicą Ściegiennego, uruchomiono śluzę dla autobusów. Zdaniem kierowców to właśnie śluza i przeprogramowanie sygnalizacji świetlnej doprowadziło tu do "katastrofy komunikacyjnej". O problemie pisaliśmy już we wtorek. Wówczas Zarząd Dróg Miejskich tłumaczył, że korki spowodowane są ze zbliżającym się dniem Wszystkich Świętych i przez to wzmożonym ruchem na ulicach, a także remontem na ulicy Czechosłowackiej i zmienioną organizacją ruchu na autostradowej obwodnicy Poznania.
W takie tłumaczenia nie wierzą kierowcy. - ZDM uruchomił nową organizację ruchu na skrzyżowaniu ulic Ściegiennego i Głogowskiej. Spowodowało to komunikacyjny chaos. Mieszkam w Komornikach. Mój dojazd do pracy trwał zazwyczaj 10-15 minut. Po zmianie organizacji ruchu jest to około 40 minut. Korek jest już od A2. Na forach mieszkańców okolicznych gmin aż huczy - pisze widz WTK, Bartosz. - Wstępny kontakt z ZDM dał nam informację, że nie będzie to już zoptymalizowane i trzeba się z tym pogodzić. Ja jednak nie mogę pogodzić się z takim partactwem. Za publiczne pieniądze zakorkowano Górczyn. Przejezdna dotąd droga teraz stanęła. Mieszkam tu 3 lata i takich korków nie pamiętam. Uważam, że ktoś powinien za to odpowiedzieć - dodaje.
ZDM utrzymuje, że na zatory na ulicy Głogowskiej "może wpływać wiele czynników" i wymienia dzień Wszystkich Świętych oraz okoliczne remonty. - Co do samej śluzy - wraz z innymi jednostkami miejskimi obserwujemy jej działania i wpływ na przejazdy (komunikacji publicznej i innych pojazdów). Jednak z uwagi na wzmożony ruch i krótki czas od jej otwarcia - nie można jeszcze przedstawić nawet wczesnego podsumowania - tłumaczy Marcin Idczak z ZDM.
Najpopularniejsze komentarze