Głaskał 12-latkę po włosach w autobusie, w obronie stanęli koledzy. Rodzice ostrzegają przed mężczyzną
We wtorek w autobusie linii nr 191 w rejonie ulicy Umultowskiej doszło do incydentu.
O sprawie poinformowała nas siostra jednego z uczniów, który był uczestnikiem zdarzenia. - Około godziny 15.20 w autobusie nr 191 mężczyzna zaczepiał dzieci. Mój brat wraz z kolegami i koleżankami wracali ze szkoły autobusem, gdy mężczyzna zaczął dotykać i głaskać po włosach dwunastoletnią dziewczynkę - pisze Magda.
Dzieci wysiadły z pojazdu na przystanku Stoińskiego. Mężczyzna ruszył za nimi. - Poproszona o pomoc została Pani z psem, która odprowadziła dzieciaki do SP 48. Pomimo próśb i gróźb mężczyzna cały czas szedł za nimi i odpuścił dopiero w okolicach przystanku Sarmacka, gdy Pani wyciągnęła telefon i zadzwoniła po policję. W międzyczasie szarpał dzieci i usilnie próbował dostać się do dziewczynki, którą chłopcy próbowali osłonić - dodaje. O sprawie policję poinformowała też szkoła.
Mężczyzna wyglądał na 30 lat. Miał krótkie, ciemne włosy. Jego cechą charakterystyczną jest to, że nosi aparat słuchowy, utyka na nogę oraz bardzo niewyraźnie mówi. - Uważajcie i uświadamiajcie swoje dzieci, jak należy zachować się w takich sytuacjach. Szczęśliwie, dzieci głośno poprosiły o pomoc i ją otrzymały - kończy.
Informacja od naszej czytelniczki pojawiła się m.in. na facebookowym profilu Spotted: MPK Poznań. W komentarzach pod postem można przeczytać, że mężczyzna pasujący do opisu regularnie zaczepia ludzi na ulicach Poznania - są to nie tylko dzieci, ale też kobiety i mężczyźni. Potrafi być przy tym agresywny.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z policją. Czekamy na informacje.
Najpopularniejsze komentarze