Szef Pogotowia dla Zwierząt z Trzcianki skazany: miał przywłaszczyć kilkadziesiąt psów wartych około 80 tysięcy złotych
Zdaniem sądu część interwencji była bezzasadna.
Jak podał Głos Wielkopolski, Grzegorz B. został skazany przez poznański sąd na 8 miesięcy więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, a B. zapowiedział, że będzie się od niego odwoływać. Grzegorz B. przez lata był prezesem Pogotowia dla Zwierząt z Trzcianki - organizacji mającej pomagać zwierzętom w potrzebie. Wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu o interwencjach organizacji. Odbywały się nie tylko na północy Wielkopolski, ale w całej Polsce - także w Poznaniu i okolicach.
Za co skazano B.? Proces rozpoczął się w 2014 roku, a dotyczył przywłaszczenia kilkudziesięciu psów z hodowli prowadzonej przez Zuzannę D. Zwierzęta były warte około 80 tysięcy złotych. Zdaniem organizacji psy były w złym stanie. Choć po interwencji wielokrotnie wzywano B. był zwierzęta zwrócił właścicielce, nie zrobił tego. Jak twierdzi B., psy trafiły pod opiekę wolontariuszy, ale nie wskazał konkretnie ich danych. Mimo nakazu ujawnienia miejsca pobytu psów, do dziś tego nie zrobił.
Nie jest to pierwszy wyrok Grzegorza B. Mężczyznę karano wcześniej właśnie za przywłaszczanie zwierząt. Sędzia odczytując wyrok zauważył, że nie jest wykluczone, iż mężczyzna uzyskiwał korzyści majątkowe od osób, którym przekazywał "uratowane" zwierzęta.
W rozmowie z GW były prezes organizacji zapewnił, że jest niewinny. Twierdzi, że nie popełnił przestępstwa. Sąd skazał go nie tylko na więzienie, ale też nakazał mu zapłatę 72 tysięcy złotych Zuzannie D. - właścicielce zwierząt. Mężczyzna przez 5 lat nie może też pełnić kierowniczego stanowiska w organizacji zajmującej się ochroną zwierząt.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku sąd nakazał rozwiązanie Pogotowia dla Zwierząt stwierdzając, że organizacja "w sposób rażący i jednocześnie uporczywy narusza przepisy ustawy o ochronie zwierząt". Członkowie Pogotowia złożyli odwołanie. Sprawa jest ponownie rozpatrywana.