Napadł na bank, ukradł kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wpadł po kilku miesiącach
Przez kilka miesięcy cieszył się bezkarnością sprawca napadu na bank.
25 marca do placówki bankowej przy ulicy Zamenhofa w Lesznie wszedł zamaskowany mężczyzna, trzymający w ręku przedmiot przypominający broń. Poinformował kasjerkę, że to napad i zażądał pieniędzy. Jego łupem padło kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na miejsce wysłano patrole, pojawili się również funkcjonariusze z Poznania. Zabezpieczono wszelkie możliwe ślady i nagrania, o pomoc apelowano również do społeczeństwa. Nie przyniosło to jednak skutku.
- Pod koniec czerwca br. śledztwo umorzono wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa. Jednak śledczy nie zapomnieli o sprawie, cały czas prowadzone były czynności tzw. pozaprocesowe, trwały badania zabezpieczonych śladów, przeprowadzane były laboratoryjne ekspertyzy, jednocześnie regularnie docierały do Policji różne informacje od mieszkańców regionu, zwłaszcza osiedli Zamenhofa i Rejtana, które były precyzyjnie sprawdzane i weryfikowane - wyjaśniła Monika Żymełka z leszczyńskiej komendy.
Ostatecznie sprawcę udało się zatrzymać 26 sierpnia. 25-latek z Leszna został ujęty w miejscu zamieszkania. Był wyraźnie zaskoczony wizytą funkcjonariuszy.
Mężczyzna tłumaczył, że potrzebował pieniędzy do spłacenia długów. Teraz grozi mu 12 lat więzienia.