Ivan Djurdjević po raz pierwszy pracuje poza Lechem. Cztery mecze i cztery porażki
Ivan Djurdjević nie zaliczy ostatnich tygodni do udanych.
Serb po zakończeniu piłkarskiej kariery pozostał w Lechu Poznań i rozpoczął pracę trenera. Najpierw opiekował się grupami młodzieżowymi, a od lipca 2015 roku był odpowiedzialny za wyniki zespołu rezerw.
W maju 2018 roku zaprezentowano go jako trenera pierwszego zespołu. Djurdjević miał być przygotowywany do tej roli bardzo długo, ale rzeczywistość boleśnie zweryfikowała jego pracę.
Po zwolnieniu Serb odszedł z Bułgarskiej i postanowił poszukać doświadczenia w niższych ligach. Od początku sezonu 2019/20 odpowiada on za wyniki pierwszoligowego Chrobrego Głogów. Tam, podobnie jak w Kolejorzu, uparcie stosuje system 3-5-2, oparty na trzech środkowych obrońcach i dwóch wahadłowych.
W Lechu przez pewien czas takie ustawienie zdawało egzamin, bo po czterech kolejach Kolejorz miał na koncie komplet czterech zwycięstw. Z czasem pojawiły się jednak problemy, które doprowadziły do zwolnienia szkoleniowca.
W Chrobrym efekty są dokładnie odwrotne: po czterech kolejkach głogowianie nie mają na koncie choćby punktu.
- Chcemy, bardzo się staramy i wierzymy, że te punkty, które będą poparte dobrą grą, przyjdą. Nie jest to łatwy moment, ale osobiście bardzo wierzę w ten zespół i będziemy robić wszystko, aby ten klub wyciągnąć z takiej sytuacji - zapewniał po ostatniej porażce z Puszczą Niepołomice Djurdjević. Podobne deklaracje "Djuka" składał jednak przy Bułgarskiej, żeby ostatecznie stracić pracę.
Niewiele lepiej od Serba radzi sobie inny trenerski wychowanek Kolejorza, Mariusz Rumak. Prowadzona przez niego Odra Opole zgromadziła do tej pory 1 punkt i w tabeli Fortuna 1. Ligi wyprzedza jedynie Chrobrego.
