W kominiarkach przyjechali do dłużnika. "Chcieli nastraszyć go groźbami"
Mężczyźni mogą trafić do więzienia na 5 lat.
Do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek - wówczas oficer dyżurny jarocińskiej komendy został poinformowany o rozboju. Zgłaszający poinformował mundurowych, że został napadnięty na swojej posesji przez dwóch mężczyzn. Według poszkodowanego najpierw został uderzony pięścią w twarz, a następnie, pod groźbą pobicia, zmuszony do podpisania umowy sprzedaży własnego motoroweru. Pieniędzy za sprzedaż nie otrzymał. Napastnicy natomiast odjechali jednośladem.
Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania napastników. Wytypowali dwóch potencjalnych napastników. Na początek udali się do miejsca zamieszkania osoby widniejącej na umowie jako nabywca pojazdu. Był to strzał w dziesiątkę. Motorower stał zaparkowany na parkingu w pobliżu jego miejsca zamieszkania. Zdziwiony 24-latek odbył więc podróż do komendy - informuje asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy policji w Jarocinie.
Kilka godzin później policjanci zatrzymali drugiego napastnika. Znaleziono u niego kominiarkę i kluczyki do motoroweru.
Obaj mężczyźni, mieszkańcy Jarocina, usłyszeli zarzuty wymuszenia rozbójniczego. Obaj przyznali się do popełnienia przestępstwa, tłumacząc się, że w ten sposób chcieli odzyskać pożyczone kiedyś ofierze pieniądze. Obaj mogą trafić do więzienia na 5 lat. Skradziony motorower wrócił już do prawowitego właściciela - dodaje rzeczniczka.
Wobec mężczyzn zastosowano dozór policyjny. Dodatkowym środkiem zapobiegawczym nałożonym na sprawców jest zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.