Zarażony wścieklizną nietoperz ugryzł człowieka w Parku Wilsona? Znamy nowe fakty
Z komunikatu o zagrożeniu wścieklizną w Poznaniu wynikało, że nietoperz pogryzł człowieka na terenie Parku Wilsona, a później zdechł.
W rzeczywistości było jednak inaczej. - W połowie czerwca ktoś zgłosił straży miejskiej, że w Parku Wilsona znajduje się osłabiony nietoperz - mówi Andrzej Kepel, prezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra. - Strażnicy przyjechali na miejsce, profesjonalnie złapali nietoperza i przywieźli go do nas. Wówczas jeszcze żył - dodaje.
W Salamandrze nietoperzem zajął się chiropterolog, specjalista od nietoperzy. - To standardowa procedura. Trzeba takiego nietoperza obejrzeć, napoić, nakarmić. I w trakcie właśnie takich czynności nietoperz uszczypnął chiropterologa przez rękawicę. Następnego dnia rano zwierzę zdechło. W takiej sytuacji zawsze konieczne jest przeprowadzenie sekcji - przyznaje Kepel.
Badania wykazały, że nietoperz był zarażony wścieklizną. - Jest to jednak inna wścieklizna niż ta, na którą chorują psy czy koty. To wścieklizna typowa dla nietoperzy, która praktycznie nie przenosi się na inne ssaki. Zagrożenie dla psów, kotów czy ludzi jest więc praktycznie zerowe - zauważa. - Jednym z objawów wścieklizny u nietoperzy są problemy z lotem i osłabienie, dlatego znaleziono go w parku.
Konieczność wyznaczenia obszaru zagrożonego wystąpieniem choroby zakaźnej zwierząt wynika w tym przypadku z polskich przepisów prawa. - W Polsce nie ma rozróżnienia na wściekliznę występującą u nietoperzy i taką występującą u innych zwierząt. Dlatego Powiatowy Lekarz Weterynarii nie miał wyjścia i musiał strefę wyznaczyć. Niestety wprowadziło to panikę wśród mieszkańców, a powodów do paniki nie ma. Nawet gdybyśmy wykazali się brakiem rozsądku i próbowali złapać gołymi rękami nietoperza zarażonego wścieklizną, a on by nas uszczypnął, ryzyko zarażenia się jest niemal zerowe - mówi Kepel. - Obawiamy się, że po takim ostrzeżeniu dla mieszkańców, jakie zostało wydane wczoraj, bezsensownie ucierpi wiele nietoperzy. Raz jeszcze powtarzam, że nie ma powodów do paniki - kończy.
Chiropterolog, który został uszczypnięty przez nietoperza otrzymał dawkę szczepionki przeciwko wściekliźnie. To standardowa procedura w takich przypadkach.
Najpopularniejsze komentarze