KSW 47: nieudany powrót Mańkowskiego, porażki "Pudziana" i Narkuna
Dodano niedziela, 24.03.2019 r., godz. 00.29
Nie tak powrót do klatki KSW wyobrażał sobie Borys Mańkowski.
Poznaniaka z powodu kontuzji nie oglądaliśmy ponad rok. Były mistrz wagi półśredniej w Łodzi zmierzył się z Normanem Parke, który zastąpił awizowanego wcześniej Dricusa du Plessisa.
Starcie okazało się jednym z ciekawszych pojedynków łódzkiej gali. Mańkowski od początku ostro zaatakował i pierwsza runda należała do niego. W drugiej Polak jednak nieco opadł z sił i to starcie było wyrównane, a ostatnia runda przebiegała już pod dyktando Parke"a.
Werdykt sędziów był w tej sytuacji zagadką, ale ostatecznie jednogłośnie przyznali oni zwycięstwo zawodnikowi z Irlandii Północnej. Publiczność przyjęła werdykt gwizdami, sam Mańkowski stwierdził, że skłaniałby się ku remisowi, ale nie zmieniło to faktu, że zwycięstwo do rekordu dopisał Parke, który natychmiast zadeklarował gotowość rewanżu, ale już na irlandzkiej ziemi.
Pokonany z klatki wyszedł także Krzysztof Klaczek. Debiutujący w KSW zawodnik Shooters Konin został całkowicie zdominowany przez Marcina Wrzoska i bezdyskusyjnie przegrał na punkty.
Powody do zadowolenia mają za to w Ankosie MMA Poznań. Reprezentujący ten klub Maciej Kazieczko po raz kolejny pokazał się z dobrej strony i przez decyzję pokonał Bartłomieja Koperę.
W walce wieczoru Phil De Fries bezlitośnie wykorzystał fizyczną przewagę nad Tomaszem Narkunem, broniąc przez decyzję pasa wagi ciężkiej. Polak musi więc odłożyć marzenia o pasie drugiej kategorii (jest mistrzem dywizji półciężkiej), a dla Anglika nie widać w KSW potencjalnego rywala.
Debiutujący w organizacji Szymon Kołecki pokonał przez TKO Mariusza Pudzianowskiego, a Damian Janikowski, choć miał wyraźną przewagę nad Aleksandrem Iliciem, w 3. rundzie został efektownie znokautowany wysokim kopnięciem.
Swoje walki wygrali również Satoshi Ishii, Karolina Owczarz i Paweł Polityło.