Prokuratura kolejny raz zbadała tęczowego orła, którym posługują się środowiska LGBT
Po raz pierwszy o sprawie tęczowego orła zrobiło się głośno po ubiegłorocznym Marszu Równości w Częstochowie. Wówczas sam minister Joachim Brudziński uznał, że doszło do profanacji polskiego godła. Sprawa została umorzona, ale teraz powróciła w Bydgoszczy.
Marsz Równości przeszedł ulicami Częstochowy w lipcu 2018 roku. Sporo kontrowersji wzbudziła wówczas flaga z orłem umieszczonym na tęczowym tle. Minister Joachim Brudziński uznał wówczas, że doszło do profanacji godła, ale sam ostatecznie doniesienia do prokuratury nie złożył. Zrobiło to jednak kilka osób, a prokuratura poświęciła dwa miesiące na zbadanie sprawy. Ostateczni po konsultacjach z ekspertem od heraldyki uznano, że nie ma mowy o profanacji. Sprawę umorzono we wrześniu.
Teraz podobną sprawą musieli zająć się prokuratorzy z Bydgoszczy. W trakcie finału tegorocznej Manify na placu Wolności w Bydgoszczy flaga z przerobionym godłem powiewała na tymczasowym maszcie. Policjanci otrzymali w tej sprawie zgłoszenie od osoby postronnej i poprosili organizatorów o zdjęcie flagi, a następnie ją zabezpieczyli do wyjaśnienia. Wyjaśnieniem zajęli się bydgoscy prokuratorzy, którzy potrzebowali znacznie mniej czasu od swoich kolegów z Częstochowy, bo skorzystali z wykonanej wówczas ekspertyzy -Decyzję podjęła prowadząca postępowanie prokurator. Uznaliśmy, że brak jest czynu zabronionego. Flaga nie wyczerpywała ustawowych elementów opisujących godło i flagę narodową - mówi w rozmowie z bydgoską Gazetą Wyborczą Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ i precyzuje -Biegły precyzyjnie opisał, co jest flagą, a co jest godłem. W tym przypadku nie ma koloru czerwonego, orzeł nie ma odpowiedniego koloru, nawet jest odwrócony w inną stronę.
Właściciel flagi został już wezwany do jej odbioru.
Najpopularniejsze komentarze