Uczniowie na wagarach?
Coraz więcej nieletnich ucieka ze szkoły, a rodzice kompletnie na to nie reagują. Pedagodzy biją na alarm - wagarowanie kończy się sięganiem po papierosy, alkohol i konfliktami z prawem. Policjanci i strażnicy miejscy wypowiedzieli wojnę wagarowiczom. Legitymują młodych ludzi już nie tylko na ulicach, ale też w kafejkach internetowych czy centrach handlowych.
Każdemu chyba chociaż raz udało się opuścić zajęcia szkolne. Jednak wagary przestały już dawno być tematem żartów, a stają się wręcz coraz poważniejszym problemem poznańskiej młodzieży. Sytuację pogarsza, że wielu rodziców nie widzi problemu i przymyka oko, a to niesie za sobą fatalne skutki.
Wagarowiczów szkoła może dać jedynie naganę, obniżyć sprawowanie lub informować rodziców. Niestety to za mało. Dlatego ruszyła wspólna akcja policji i straży miejskiej. Pięćdziesięciu strażników regularnie odwiedza szkoły i nie raz na wagarujących młodych ludzi, którzy poza szkołą popadają w konflikt z prawem.
Policjanci odwiedzają kawiarenki internetowe czy centra handlowe, a także sprawdzają czy nieletni nie uciekli z lekcji i nie łamią prawa. Niektóre kontrole kończą się rutynową weryfikacją danych
Zdarza się, że policjanci i strażnicy spotykają nieletnich, którzy notorycznie uciekają ze szkoły i regularnie sprawiają problemy wychowawcze.
Dopóki rodzice będą usprawiedliwiać wagarowanie swoich dzieci, takie akcje policyjne będą nadal konieczne.