Wiosna to dla niektórych pora wypalania traw. Grozi za to nawet 5000 zł grzywny
Rosnące temperatury zachęcają do prac w ogrodach. Niestety, wiele osób wciąż pozwala sobie przy okazji na łamanie prawa.
Poznańscy strażnicy miejscy zanotowali w tym roku już kilka interwencji związanych ze spalaniem w ogniskach odpadów roślinnych.
- Okazuje się, że pomimo posiadania pojemnika do odpadów biodegradowalnych, niektórzy mieszkańcy "tradycyjnie" wolą poschnięte liście spalić w ognisku. Czasami ilość odpadów i to nie tylko tych roślinnych, jest tak duża, że do ugaszenia ognia wzywana jest straż pożarna - mówił Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Rozpalanie tego typu ognisk uprzykrza życie sąsiadom, może też być niebezpieczne w razie utraty kontroli nad ogniem. Za takie zachowanie grozi 500 złotych mandatu, a w skrajnych przypadkach sprawa może trafić do sądu.
Służby notują również coraz więcej przypadków wypalania traw na łąkach. Taki sposób "pielęgnacji" gleby może być niebezpieczny dla ludzi i zwierząt, ponadto grozi za niego do 5000 zł grzywny, a nawet kara pozbawienia wolności, jeśli dojdzie do pożaru lub ktoś ucierpi.