W Poznaniu trwa akcja liczenia osób bezdomnych
Pracownicy MOPR, strażnicy miejscy i policjanci odwiedzają koczowiska bezdomnych, aby sprawdzić, ile osób w nich przebywa.
Ostatni spis bezdomnych został przeprowadzony na terenie Poznania przed dwoma laty. Wówczas okazało się, że na terenie Poznania żyje nieco ponad tysiąc bezdomnych, którzy tworzą około 250 koczowisk. Bezdomność ma jednak różne twarze. Pan Paweł mieszka w samodzielnie zbudowanej altanie od dziesięciu lat i choć formalnie jest bezdomnych, to za takowego się nie uważa - Wszystko jest przywiezione ze śmietnika. Tu nie ma nic kupionego. No styropian i gwoździe kupione - mówi pan Paweł. W zupełnie innych warunkach mieszka pan Tomasz, którego przed zimnem chroni jedynie warstwa foli i gruba odzież. Mimo to pan Tomasz nie chce przenieść się do ośrodka dla bezdomnych - Jak siedzę w zamkniętym pomieszczeniu za długo, to tak się czuje jakoś źle - opowiada bezdomny.
W środę i czwartek urzędnicy odwiedzą wszystkie koczowiska osób bezdomnych, ale przedstawiciele MOPRu przyznają, że problemem nie jest samo dotarcie do bezdomnych, a nawiązanie z nimi kontaktu i współpracy - Później jest też tak, że gdy uda się nawiązać nić jakiegoś zaufania między nami, to sami przychodzą już - mówi Sylwia Nowaczyk, pracowniczka socjalna.
Poznańskie liczenie jest częścią ogólnopolskiej akcji liczenia, która koordynowana jest przezMinisterstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - W tym roku ministerstwo pyta np. o obywatelstwo, stan cywilny oraz czy są osobami nadal zameldowanymi. Tego wcześniej nie robiło - mówi Anna Zając - Domżał z MOPR-u.
Z danych statystycznych wynika, że większość bezdomnych to mężczyźni w wieku od 40 do 60 lat, którzy utrzymują się ze zbieractwa oraz zasiłków. Większość z nich bez dachu nad głową żyje od kilku lat.
Najpopularniejsze komentarze