Przez poniedziałkową akcję policji nie zdążył na pogrzeb siostry. Odszkodowania od policji nie dostanie

fot. czytelnik
fot. czytelnik

Pan Wojciech wyjechał z Piątkowa z prawie dwugodzinnym okładem, by dotrzeć na pogrzeb swojej siostry na Junikowie. Na drodze stanęła mu policja.

Nie milkną echa poniedziałkowej akcji policji na ul. Niestachowskiej. Funkcjonariusze drogówki zatrzymywali niemal każde auto, sprawdzając każdego kierowcę pod kątem trzeźwości. Przebadano ponad 3 tysiące osób, zaledwie dwóch z nich jechało na tzw. podwójnym gazie. Jednak akcja miała jeszcze inne wymierne i niekoniecznie pozytywne efekty.

Działania policji spowodowały olbrzymie korki. Wiele osób spóźniło się przez to do pracy lub szkoły. Dotkliwie odczuł to pan Wojciech, którego przykład opisuje Głos Wielkopolski. - Za nic nie chciałem się spóźnić, dałem sobie trochę więcej czasu. Wyjechałem o godz. 7.45. Na cmentarz dojechałem o 9.55. W tym momencie było już po pogrzebie. Ludzie się rozchodzili. Nie zdążyłem po raz ostatni pożegnać się z siostrą - mówi pan Wojciech dziennikarzom dziennika.

Mężczyzna ma żal do policjantów, że nie doczekał się z ich strony nawet przeprosin. Wygląda też na to, że nie ma co liczyć na odszkodowanie. Akcja drogówki mieściła się w ramach obowiązujących przepisów i miała na celu poprawę bezpieczeństwa. Pan Wojciech i inni, którzy utkwili w poniedziałkowym korku na Niestachowskiej mogliby liczyć na odszkodowanie w przypadku bezprawnych działań policji. W tym przypadku nic takiego nie miało miejsca.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

15℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
7.68 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro