Starołęka: spór mieszkańców z miastem o wycinkę drzew. "Niektóre mają nawet 120 lat"

Mieszkańcy Starołęki nie chcą się zgodzić na wycinkę starych drzew.
- Walczymy, żeby było to miejsce przyjazne dla dzieci i rodzin, miejsce wypoczynku pomiędzy starymi, pięknymi drzewami, które dają cień i są osłoną przed smogiem - mówiła reporterowi WTK Dagmara Maroszek-Bździuch.
Chodzi o teren u zbiegu ulic Fortecznej, Okopowej i Romana Maya. Za 1,5 miliona złotych ma tam powstać miejsce wypoczynku i rekreacji, wyposażone m.in. w boisko do piłki nożnej, plac zabaw, siłownia zewnętrzna czy park.
Mieszkańcy nie chcą jednak zgodzić się na wycinkę drzew, o czym informowali już latem. - Przyjechał dendrolog, który wyliczył, że niektóre mają nawet 120 lat - przekonywali kilka miesięcy temu.
We wtorek mieszkańcy spotkali się z Jędrzejem Solarskim. Strony ponownie doszły do porozumienia i miasto zadeklarowało, że postara się oszczędzić jak najwięcej zieleni. - Chcemy doprowadzić do tego, żeby tych drzew do wycięcia było jak najmniej. Być może zmienimy projekt odwodnienia - zadeklarował zastępca Jacka Jaśkowiaka.
Najpopularniejsze komentarze