Reklama
Reklama

Strażnicy miejscy dostali informacje o paleniu śmieciami. Zdecydowali, że jest niedziela i "nie będą niepokoić ludzi"

Pani Iwona z Jeżyc zauważyła gęsty dym wydobywający się z jednego z kominów. Od razu zadzwoniła na straż.

- Po raz kolejny zauważyliśmy ten czarny dym i stwierdziliśmy, że zadzwonimy. Ona mi wtedy powiedziała, że jest niedziela i nie będą niepokoić ludzi - tak o swojej rozmowie z dyspozytorką straży miejskiej dziennikarzom TVN24 opowiada pani Iwona.

- Koleżanka dyżurna dosyć niefortunnie określiła, że musiałaby obudzić całą kamienicę - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania. Strażnicy miejscy przekonują, że mimo lekceważącej odpowiedzi, nie zignorowali zgłoszenia. Gdy udali się na miejsce, dym zniknął, nie było wiec jak złapać winowajców na gorącym uczynku.

Rzecznik poznańskiej straży zauważa, że taka plastikowa butelka spaliłaby się, zanim strażnicy zlokalizowaliby mieszkanie, w którym jest palona. - Trochę zdrowego rozsądku - przekonuje Przemysław Piwecki.

Według powszechnej opinii specjalistów, za powstawanie smogu w największym stopniu odpowiadają gospodarstwa palące śmieciami. Straż miejska otrzymała w grudniu nawet specjalny ekoradiowóz do wykrywania zanieczyszczenia i szybkiego lokalizowania jego przyczyn.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
10℃
2℃
Poziom opadów:
8.1 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
11.62 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro