Uwaga na oszustów! Fałszywi przedstawiciele Enei pukają do mieszkań na os. Jagiellońskim
Przedstawiciele Enea S.A. zapewniają, że spółka nie wysyła akwizytorów do domów klientów.
Po blokach na os. Jagiellońskim kręciła się młoda kobieta twierdząca że jest z Enei. Chciała zobaczyć umowę lub fakturę i wejść do mieszkania żeby porozmawiać o podwyżkach prądu. Enea nikogo nie wysyłała, administracja zna problem i - poza wywieszkami na tablicach osiedlowych - więcej zrobić nie mogą - pisze nasz czytelnik.
Informację potwierdza Spółdzielnia Mieszkaniowa "Osiedle Młodych w Poznaniu. Ze względu na troskę o bezpieczeństwo mieszkańców informujemy, że na os. Jagiellońskim pojawili się oszuści - osoby podszywające się pod pracowników jednej ze spółek sprzedających energię elektryczną. Zwracamy się z prośbą o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza przez osoby starsze i samotne - czytamy w komunikacie na stronie internetowej spółdzielni.
To nie pierwsze takie zgłoszenie. Już nie raz zajmowaliśmy się podobnymi tematami na naszych łamach. Przedstawiciele Enei S.A. również przyznają, że często mają takie zgłoszenia. Otrzymujemy wiele sygnałów od klientów o nierzetelnych przedstawicielach handlowych. Pukają oni do drzwi wielu osób, sugerując, że działają w imieniu Enei lub w porozumieniu z nami. Wykorzystują to, że dla wielu osób określenia typu "pan z energetyki", "z elektrowni" lub "z zakładu energetycznego" kojarzą się jednoznacznie z naszą firmą. Tymczasem akwizytorzy ci zwykle reprezentują zupełnie inne firmy, które w żaden sposób nie są związane z Eneą i namawiają do zmiany sprzedawcy energii - a więc podpisania nowej umowy, na nowych warunkach i z innym podmiotem - informuje Berenika Ratajczak, z biura prasowego Enea S.A.
Enea nie wysyła akwizytorów do domów Klientów indywidualnych w celu zawarcia umowy lub przedstawienia oferty. Jeżeli ktoś z Enei odwiedza klientów w domu, to jest to wyłącznie inkasent albo pracownik techniczny. Problem nieuczciwych sprzedawców nie dotyczy tylko Enei, ale wszystkich renomowanych firm energetycznych w Polsce - dodaje. Dajmy sobie czas do namysłu, do tego, żeby zapytać o poradę bliskich lub sąsiadów. Niczego nie musimy podpisywać od razu, a jeśli akwizytor twierdzi, że promocja nam przepadnie, najczęściej oznacza to, że ma nieuczciwe zamiary - kończy.
Najpopularniejsze komentarze