Proces zabójcy Pawła Adamowicza może ruszyć dopiero za rok. Nie wiadomo czy Stefan W. zostanie ukarany

Stefan W. wyprowadzany przez policjantów z prokuratury | fot. PAP/Adam Warżawa
Stefan W. wyprowadzany przez policjantów z prokuratury | fot. PAP/Adam Warżawa

W sprawie Stefana W. możemy nie doczekać się szybkiego wyroku.

Jak informuje "Rzeczpospolita", choć zbrodnia miała tysiące świadków, (dzięki telewizji nawet miliony), a zabójca Pawła Adamowicza wykrzyczał do mikrofonu swojego nazwisko i motywy, to proces w tej sprawie może ruszyć dopiero za rok. Te wszystkie okoliczności nie zwalniają bowiem prokuratury od zebrania wszystkich dowodów i sprawdzenia wielu wątków.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że postępowanie przygotowawcze, które powinno zakończyć się aktem oskarżenia, może potrwać od 6 do 12 miesięcy. Wszystko przez długie procedury, ścisłe terminy i możliwość odwołań od ustaleń prokuratury.
Śledczy muszą m.in. przesłuchać świadków czy zabezpieczyć wszelkie nagrania z telefonów i kamer. Specjaliści będą ponadto badać narzędzie zbrodni czy ubranie zabójcy.
Nie bez znaczenia będzie również historia kar odbywanych przez Stefana W. czy jego dokumentacja medyczna.
Kluczowa dla losów Stefana W. będzie opinia dotycząca jego poczytalności. Jeśli lekarze nie stwierdzą zaburzeń to grozić będzie mu nawet dożywocie. "Rzeczpospolita" przypomina jednak, że w przypadku stwierdzenia niepoczytalności Stefan W. uniknie odpowiedzialności karnej, wówczas zostanie jednak bezterminowo umieszczony w zakładzie psychiatrycznym, który opuściłby dopiero po poprawie stanu zdrowia.

Trzecia opcja to niepoczytalność częściowa. Wówczas W. poniesie konsekwencje karne, ale stan zdrowia wpłynie na niższy wymiar kary.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

16℃
5℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
5.31 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro