Matka Stefana W. informowała policję o dziwnym zachowaniu syna
Stefan W., który zaatakował prezydenta Gdańska opuścił zakład karny 8 grudnia. Teraz okazuje się, że kilka dni wcześniej matka napastnika poinformowała Gdańską policję o problemach syna.
Stefan W. wtargnął na scenę w trakcie 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zadał prezydentowi Gdańska kilka ciosów nożem. Zadane obrażenia były tak poważne, że mimo ogromnych wysiłków lekarzy, życia prezydenta nie udało się uratować. W mediach szybko pojawiły się informacje, że napastnik już w dzieciństwie miał problemy psychiczne, a leczył się także w trakcie pobytu w zakładzie karnym"
Teraz portal Trójmiasto.pl ujawnił, że matka Stefana W. informowała policję o dziwnym zachowaniu swojego syna - 30 listopada 2018 roku do Komisariatu III Policji w Gdańsku zgłosiła się osoba zaniepokojona stanem psychicznym Stefana W., który aktualnie odbywał karę pozbawienia wolności. Policjanci jeszcze tego samego dnia wysłali pismo do dyrektora zakładu karnego, w którym przebywał osadzony, informując go o pozyskanej wiedzy. W piśmie tym zwrócili się z prośbą o podjęcie przez zakład karny możliwych dostępnych działań - mówi w rozmowie z portalem Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Z informacji portalu wynika, że matka informowała, że Stefan W. słyszy głosy, jest w złym stanie psychicznym, a za swoją sytuację obwinia polityków.
Policja nie precyzuje o jakie działania chodziło, ale według trójmiejskiego portalu mogło chodzić o tzw. ustawę o bestiach. Według jej zapisów osoby, które zakończyły odbywanie kary, ale dalej stwarzają zagrożenie, mogą zostać umieszczone w zamkniętym ośrodku. Przedstawiciele służby więziennej na razie nie skomentowali sprawy.
Najpopularniejsze komentarze