Policja interweniowała w trakcie zamykania jednego ze sklepów należących do Piotra i Pawła
O likwidacji kolejnych sklepów należących do sieci Piotr i Paweł pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Do tej pory zamknięcia przebiegały bez zakłóceń, ale zmieniło się to w środę. W sklepie na terenie Pabianic musiała interweniować policja.
Zamykanie nierentownych placówek to część prowadzonej od wielu miesięcy restrukturyzacji sieci. W tej chwili sieć liczy poniżej 90 sklepów, ale wiadomo, że docelowo ma być ich około 70. W środę pracownicy centrali firmy pojawili się w sklepie na terenie Pabianic. Około godziny 8 rano sklep został zamknięty, a pracownicy otrzymali polecenie spakowania towaru na palety -W poniedziałek dostałam pismo, w którym wypowiedziano mi umowę. O dzisiejszych działaniach mnie nie uprzedzono - powiedziała w rozmowie z portalem Życie Pabianic Katarzyna Miller-Maciaszczyk, franczyzobiorca. Kobieta uznała, że działania centrali są bezprawne i wezwała policję -Z relacji zgłaszającej wynikało, że do sklepu przyjechali przedstawiciele centrali sieci, chcąc jej zabrać towar. Strony w obecności policjantów doszły do porozumienia. Interwencję zakończono pouczeniem - wyjaśnia na łamach portalu nadkom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Lokalny portal poprosił o wyjaśnienie sytuacji centralę firmy -Jest to trudna sytuacja dla wszystkich. Fakty są następujące - od wielu miesięcy spółka z Pabianic zalegała z płatnościami wobec spółek grupy Piotr i Paweł, a jej dług urósł do kilku milionów złotych. Piotr i Paweł przedstawił kilka rozwiązań tej sytuacji, z których żadne nie zostało zaakceptowane przez drugą stronę. Brak płatności ze strony zadłużonej spółki powodował narastanie zobowiązań wobec wynajmującego i dalsze pogłębianie problemów w tej lokalizacji. W konsekwencji podjęta została decyzja o zakończeniu działalności w Pabianicach. Na podstawie zgody sędziego komisarza, zarządca sanacyjny odstąpił od umowy najmu tego lokalu, a Piotr i Paweł zobowiązany jest do jego zwrotu wynajmującemu. W tej sytuacji przedstawiciele naszej firmy stawili się w sklepie w Pabianicach w celu zabezpieczenia należącego do nas towaru i przygotowania lokalu do zwrotu na rzecz wynajmującego. W naszej ocenie dołożyliśmy wszelkich starań, aby polubownie rozwiązać tę sytuację i mamy nadzieje na takie zakończenie - wyjaśnia przedstawiciel Piotra i Pawła.
Najpopularniejsze komentarze