Doprowadził do kolizji i zbiegł. Okazało się, że był kompletnie pijany i nie miał prawa jazdy
W środę wieczorem policjanci zostali wezwani do zniszczonego samochodu przy ulicy Kolarskiej w Szamotułach. Szybko okazało się, że auto było uczestnikiem kolizji, ale sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia.
Informacje o zniszczonym pojeździe przy ulicy Kolarskiej dotarły do dyżurnego szamotulskiej komendy w środę około 19:40 - Na miejscu okazało się, że nieznany sprawca uszkodził pozostawiony na parkingu samochód marki Mazda. Przeprowadzone oględziny samochodu wskazywały na to, że mógł on zostać uszkodzony w wyniku kolizji z innym samochodem. Na miejscu odnaleziono uszkodzone elementy innego pojazdu - relacjonuje Sandra Chuda z miejscowej policji.
Interweniujący policjanci postanowili przeszukać okoliczne uliczki, a to szybko przyniosło pozytywne rezultaty -Na ulicy Sportowej policjanci znaleźli pojazd, którego uszkodzenia odpowiadały śladom szkód powstałych w zaparkowanym samochodzie marki Mada. Policjanci szybko ustalili do kogo należy samochód. Okazało się, że samochodem kierował 44-letni mieszkaniec Szamotuł. Mężczyzna przyznał funkcjonariuszom, że uciekł z miejsca kolizji gdyż nie ma prawa jazdy i był pod wpływem alkoholu - dodaje Chuda. Badanie przeprowadzone w trakcie interwencji wykazało, że mężczyzna miał 3,1 promila alkoholu we krwi -Funkcjonariusze przeprowadzili też badania retrospekcyjne, aby w sprawie mógł wypowiedzieć się biegły, który potwierdzi, czy 44-latek był pod wpływem alkoholu w chwili kierowania samochodem - podsumowuje Chuda.
Mężczyzna za swoje czyny odpowie przed sądem.