Reklama
Reklama

W Poznaniu teraz sezon na "belferską grypę". Do jednego z przedszkoli przyszła tylko dyrektorka i... woźny

Coraz więcej nauczycieli przyłącza się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej polegającej na gremialnym przechodzeniu na zwolnienie lekarskie.

Wielu rodziców ma od poniedziałku problem w związku z nieformalnym protestem nauczycieli. Placówki pozbawione kadry nie mogą przyjmować dzieci. Tak było chociażby w przedszkolu nr 178 w Poznaniu, gdzie w poniedziałek do pracy nie przyszedł nikt z opiekunów, poza dyrektorką. Ale ten przykład nie jest odosobniony.

Poniedziałkowe zajęcia z tego samego powodu nie mogły odbyć się w Łejerach. Głos Wielkopolski podaje za to, że zwolnienia przedstawiło 70% kadry nauczycielskiej w szkole na Umultowie. Powodem rozprzestrzeniającej się "belferskiej grypy" są niskie zarobki w oświacie. Bywa, że nawet kontraktowi nauczyciele otrzymują zapłatę nie przekraczającą dwóch tys. zł miesięcznie. W przypadku stażystów pensja jest jeszcze niższa.

Protestu oficjalnie nie wspiera żadna z organizacji związkowych. Nauczyciele formalnie nie strajkują, a jedynie przedstawili "L4". Mamy więc do czynienia ze sposobem strajku, wykorzystywanym ostatnio przez policjantów i pracowników sądów.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
10℃
2℃
Poziom opadów:
8.1 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
11.62 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro