Paliwo lotnicze z... serwatki? Młody naukowiec z Poznania opracował technologię, która to umożliwia
Dr hab. inż Piotr Oleśkowicz-Popiel za odkrycie nowego biopaliwa otrzymał prestiżową nagrodę od Polskiej Akademii Nauk.
O efektach pracy trzydziestolatka z Poznania donosi Rzeczpospolita. Choć pomysł wydaje się odrobinę fantastyczny, to mowa o rozwiązaniach jak najbardziej realnych. Sposób na pozyskiwanie biopaliwa z serwatki został już przetestowany i nawet opatentowany. Technologia opracowana przez dr Oleśkowicza-Popiela ma bardzo szerokie pole zastosowania może mieć ogromne znaczenia dla polskiego biznesu, rolnictwa oraz ekologii.
Serwatka jest surowcem ubocznym przy produkcji sera, który powstaje po całkowitym ścięciu się mleka.W polskim przetwórstwie mleczarskim jest jej bardzo dużo. O ile słodka serwatka znajduje jeszcze jakieś zastosowanie, o tyle ta kwaśna najczęściej ląduje w ściekach - stwarzając tym samym poważny problem dla środowiska. Naukowiec z Instytutu Inżynierii Środowiska Politechniki Poznańskiej postanowił zmierzyć się z tym problemem. Oleśkowicz-Popiel wykorzystał opracowany w Poznaniu proces oparty na fermentacji metanowej, której produktem nie jest jednak metan a kwas kapronowy. Serwatka poddana temu procesowi okazuje się świetnym dostarczycielem kwasu kapronowego. Ten z kolei ma zastosowanie przy produkcji biopaliw, oraz paliw lotniczych.
Pomysł będzie z dalej rozwijany i ma duży potencjał komercyjny. Technologia może być ponadto przydatna do utylizacji innych odpadów z przemysłu rolno-spożywczego.