Reklama

Kobieta wysiadła z auta z psem, po chwili wsiadła do niego z powrotem - już bez czworonoga. Pies został uratowany, ale szuka nowego domu

Mężczyzna, który był świadkiem całej sytuacji, udał się w pościg za samochodem, jednak zarówno kierowca, jak i pasażerka wszystkiego się wypierali.

Sprawę opisuje portal gostyn24.pl, powołując się na relację świadka, Kuby Frąckowiaka. Mężczyzna widział, jak w pewnym momencie na autobusowym przystanku zatrzymał się samochód marki Audi, z którego zaraz wysiadła kobieta ubrana - jak twierdzi Frąckowiak - w futro ze srebrnych lisów. W rękach trzymała niedużego psa. Po chwili wsiadła z powrotem do samochodu, ale już bez czworonoga. Samochód odjechał. - Pies zaczął skakać na drzwi samochodu więc domyśliłem się, że to nie jest pies przypadkowy. Kiedy odjechali pies zaczął biegać po drodze więc się zatrzymałem i wsadziłem do swojego auta - mówi Frąckowiak portalowi.

Gostynianin ruszył w pościg za samochodem, jednak jego kierowca, gdy już udało się go dogonić, wszystkiego się wypierał. - Ten do mnie, że to nie jest jego pies, że on się tylko zatrzymał, żeby zabrać kobietę, która stała na przystanku - relacjonuje. W podobnym tonie, łamaną polszczyzną wypowiadała się także jego towarzyszka. Informacja o tym, że Frąckowiak zrobił zdjęcie samochodu i zamierza sprawę zgłosić na policję, nie zrobiła na wspomnianej parze wrażenia.

Mężczyzna z racji trybu życia, który prowadzi, nie jest w stanie przyjąć psa do siebie i zamierza znaleźć mu bezpieczne miejsce. Pies trafił na razie do schroniska w Dalabuszkach. Jednak w sieci krążą już udostępnienia jego zdjęć, jest więc szansa, że znajdzie dla siebie nowy dom.

  • Aktualizacja
    poniedziałek, 9.09.2019 r., godz. 14.19
    Aktualizacja
    poniedziałek, 9.09.2019 r., godz. 14.19
    Wpłynęły do nas przeprosiny od osoby, która zamieściła wpis: 'Ja Jakub Frąckowiak, właściciel profilu na portalu społecznościowym Facebook, Kuba Dziku Frąckowiak, przepraszam Pana Stanisława Stasiaka, za bezpodstawne pomówienie, które nastąpiło na moim profilu na Facebooku, w dniu 14.12.2018 r. , a które polegało na zamieszczeniu zdjęć samochodu Pana Stanisława Stasiaka, z widocznym numerem rejestracyjnym i nazwą firmy oraz zamieszczeniu wpisu, który sugerował, że Pan Stanisław Stasiak dopuścił się czynu, polegającego na porzuceniu psa na przystanku autobusowym w miejscowości Czmoń. W rzeczywistości Pan Stanisław Stasiak nie porzucił psa na przystanku autobusowym, a zawarte w moim wpisie stwierdzenia są nieprawdziwe"

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Jest kolejne ostrzeżenie IMGW. Uwaga na drogach!
6℃
-2℃
Poziom opadów:
0.1 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
23.53 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro