Samotny ojciec walczy o lepsze życie dla swojego syna. Możesz pomóc!
Artur i jego tata byli kiedyś częścią szczęśliwej rodziny. Wszystko zmieniła choroba chłopca. Dziś ojciec i syn mają tylko siebie, ale liczą na dobre serca internautów, którzy mogą pomóc w walce o lepsze życie Artura.
Kiedyś było tak: idealna rodzina, żona, wyczekane bliźniaki - naszą przyszłość widziałem w kolorowych barwach. Teraz wiem, że nie warto planować, bo los się śmieje z naszych planów. Zostaliśmy sami - ja i mój syn, który potrzebuje pomocy. Czasami gdy ktoś słyszy naszą historię, jest pełen podziwu. Mówią, że zwykle w takich sytuacjach ojcowie odchodzą, by wieść bezproblemowe życie, zostawiając cały ciężar wychowania chorego dziecka na barkach matki. W moim przypadku było odwrotnie, chociaż już nie chcę rozdrapywać ran. To nie ma sensu i nie pomoże mojemu dziecku - wyjaśnia pan Robert.
Szczęśliwe dni niestety trwały bardzo krótko, po trzech miesiącach Artur pierwszy raz trafił do szpitala. Kolejne miesiące to kolejne wizyty w szpitalu i ciągłe próby leczenia zapalania płuc -Artur zakrztusił się tak mocno, że kolejny raz zapadł w śpiączkę. Jednak tym razem się nie obudził... Wynik rezonansu - mózg obumarł w 99 %. Grunt usunął mi się spod stóp, gdy lekarz powiedział, że nie ma nadziei. Mieliśmy tylko czekać na śmierć synka... Próbował nas jeszcze "pocieszać", że taki stan to wegetacja, więc nawet lepiej, że Arturek umrze. Jak można coś takiego powiedzieć do rodzica umierającego dziecka?! Nie wierzyłem w to, wypisałem syna na własne żądanie i przenieśliśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka. Do dzisiaj żałuję, że podjąłem decyzję o zmianie szpitala tak późno... - opowiada ojciec chłopca.
W międzyczasie Arur i jego syn zostali zostawieni przez matkę, która zabrała siostrzyczkę chłopca. Dzięki ciężkiej pracy ojca, stan chłopca poprawił się -Artur nie widzi, nie chodzi. Jednak wszystko rozumie, mówi, rozmawia ze mną. Wiem, że to zasługa rehabilitacji i ciężkiej pracy - zarówno jego, jak i mojej. Nie mogę pójść do pracy, syn wymaga nieustannej opieki. Leczenie jest niewiarygodnie drogie, jednak staram się ze wszystkich sił pozyskać fundusze. Kiedy pierwszy raz poprosiłem Was o pomoc, sam nie wierzyłem, że się uda zebrać wszystkie środki. Jednak Wasze serca okazały się ogromne! Dzięki Wam Arturek mógł być intensywnie rehabilitowany, dzięki czemu dzisiaj sam siedzi i nawet potrafi bawić się w tej pozycji, co jeszcze kilka tygodni temu było nie do pomyślenia!.
Teraz portal siepomaga.pl prowadzi zbiórkę pieniędzy na specjalistyczny wózek inwalidzki oraz urządzenie do nauki chodzenia i pionizowania. Wszyscy zainteresowani mogą wesprzeć zbiórkę w tym miejscu.
Najpopularniejsze komentarze