Trener Jagiellonii: nie chcę przeżywać deja vu z marca. Lech będzie walczyć o tytuł
Dodano piątek, 9.11.2018 r., godz. 16.56
Pomimo kryzysu Kolejorza trener jego najbliższego rywala nie lekceważy jedenastki z Bułgarskiej.
Marzec tego roku. Jagiellonia Białystok była wówczas liderem Lotto Ekstraklasy i wielu wskazywało w niej faworyta do tytułu. Piłkarze z Podlasia przyjechali do Wielkopolski i zostali rozbici 5:1, co ostatecznie okazało się początkiem ich problemów.
- Nasza obecna przewaga nad Lechem jeszcze o niczym nie świadczy. Nie chcę przeżywać deja vu z marca, kiedy jechaliśmy do Poznania, aby powiększyć przewagę nad rywalem, a wszyscy doskonale pamiętamy co tam się wydarzyło. Na tabelę zacznę patrzeć w grudniu, wtedy też będziemy, na jej podstawie, stawiali sobie konkretne cele. Na razie musimy zdobyć możliwie najwięcej punktów - powiedział trener Ireneusz Mamrot, cytowany przez jagiellonia.pl.
W niedzielę Kolejorza poprowadzi Dariusz Żuraw, który tymczasowo pełni funkcję pierwszego trenera. Ostatnie wyniki Lecha są dalekie od oczekiwań, ale na Podlasiu nie lekceważą poznaniaków. - O Lechu nie można myśleć i analizować go w kategoriach kryzysu. W kadrze naszego najbliższego rywala jest wielu zawodników o dużych umiejętnościach i każdy z nich może jedną indywidualną akcją przesądzić o końcowym wyniku. Musimy uważać na Jevticia, Amarala, Gytkjaera, Tibę, a także Polaków, Gajosa czy Jóźwiaka - przekonywał Szkoleniowiec Jagiellonii.
- Ponadto lechici przyjadą do Białegostoku z nowym szkoleniowcem, więc poprawie może ulec nie tylko sama organizacja gry, ale również sfera mentalna. Przykładem może być Zagłębie Sosnowiec, które po zmianie trenera zdobyło cztery punkty w dwóch spotkaniach. Niezależnie od obecnych problemów jestem przekonany, że Lech do końca będzie liczył się w walce o tytuł mistrza Polski - dodał Mamrot.
Początek meczu Jagiellonia - Lech w niedzielę o 18:00.