Dominika Kulczyk padła ofiarą oszustów związanych z kryptowalutami
Crypto Revol - tak miała nazywać się maszynka do zarabiania pieniędzy pod patronatem Dominiki Kulczyk. Dominika Kulczyk nie ma jednak ze sprawą nic wspólnego.
W sieci pojawiły się strony imitujące portale informacyjne, na których wykorzystano wizerunek Dominiki Kulczyk do promocji rzekomej spółki Crypto Revol. Wedle nich, Dominika Kulczyk miała zainwestować w Crypto Revol 36 milionów złotych. Serwis ten miał dawać cudowną możliwość zarabiania na kryptowalutach bez ryzyka i w tempie dotąd niespotykanym - nawet 500% dziennie. Podano także, że intencją Dominiki Kulczyk jest pomoc wyłącznie najbiedniejszym, i dlatego nałożyła limit zainwestowanych środków do 900 zł, tak aby z serwisu nie korzystali milionerzy, którzy zdaniem Kulczyk mają już za dużo pieniędzy. Serwis zachęcał czytelników do jak najszybszego założenia konta i wpłacenia środków. Na niektórych odsłonach tykał zegar informujący, że zaraz zakończy się taka możliwość, więc należy to zrobić jak najszybciej. Spółka Crypto Revol jednak nie istnieje, to oszustwo. Nie wiadomo ile osób dało się na to nabrać.
Dziś od sprawy całkowicie odcięli się przedstawiciele Dominiki Kulczyk. "W związku z pojawieniem się wiadomości dotyczących inwestycji w The Crypto Revol informujemy, że Pani Dominika Kulczyk nie ma nic wspólnego z tym przedsięwzięciem. Podjęliśmy działania w celu ustalenia źródła tych nieprawdziwych informacji. Rozważamy podjęcie odpowiednich kroków prawnych, aby chronić wizerunek Prezes Zarządu oraz zapobiec działaniom o charakterze oszustwa." - informuje Kulczyk Foundation, której prezesem jest Dominika Kulczyk.
Kryptowaluty to generalnie bardzo ryzykowne instrumenty inwestycyjne. Naiwnością jest wierzyć w systemy dające daleko ponadprzeciętny zysk bez ponoszenia ryzyka. Przed podjęciem jakiejkolwiek inwestycji zachęcamy do poszerzenia wiedzy na jej temat.
Najpopularniejsze komentarze