Kandydat na prezydenta organizuje na Facebooku konkurs z darmowymi biletami na "Kler"
Polityczni konkurenci z PO inicjatywę Tomasza Lewandowskiego nazywają "tanią kiełbasą wyborczą". Nie jest to jednak jedyny problem z niej wynikający.
- "Kler" bez wątpienia jest filmem ważnym i okazją do rozpoczęcia poważnej dyskusji na temat rozdziału władzy świeckiej i duchowej na szczeblu państwowym, a także samorządowym, ale nie tylko - pisze na swoim oficjalnym profilu kandydat Lewicy. - Uważam, że powinna go obejrzeć jak największa liczba osób i chciałbym Was zaprosić na wspólny seans. Mam 100 podwójnych biletów - dodaje, zapraszając swoich fanów i potencjalnych wyborców do Kina Rialto.
Ten pomysł budzi niesmak jego politycznych konkurentów. Filip Kaczmarek, przewodniczący PO nazywa tę praktykę bez ogródek kupowaniem głosów. A szef klubu radnych PO Marek Sternalski twierdzi, że Lewandowski podpina się pod nie swój sukces i co gorsza - niepotrzebnie miesza artystyczne dzieło do bieżącej walki politycznej. - Kto płaci, bo to ciekawe? - pyta za to jeden z uczestników dyskusji pod postem.
Problemem jest też sama formuła konkursu, która łamie regulamin Facebooka. Zasady funkcjonowania stron mówią jasno, że "nie wolno działań - udostępnij, polub, oznacz znajomego - używać jako zasad koniecznych do wzięcia udziału w zabawie" - jak czytamy w specjalistycznym blogu TrafficTrends.pl. A właśnie taką formułę obrał Lewandowski. Za nierespektowanie zasad serwisu, strona Lewandowskiego może zostać usunięta.
Najpopularniejsze komentarze