20-latek chciał być jak policjant. Zamiast tego okradł własną matkę
W brutalny sposób zostały zakończone marzenia pewnego 20-latka o karierze policjanta.
Policjanci z Leszna od kilku tygodni otrzymywali sygnały o poruszających się po regionie tego miasta samochodach, które miały przypominać, szczególnie po zmroku, nieoznakowane radiowozy policyjne wyposażone w uprzywilejowane sygnały świetlne.
- Jedno ze zgłoszeń dotyczyło zatrzymania pojazdu na drodze krajowej nr 5, gdzie rzekomi policjanci na wstępie mieli oświadczyć kierowcy, że doszło do pomyłki po czym nakazali mężczyźnie kontynuować jazdę. Kierowca był przekonany, że do kontroli zatrzymują go policjanci - wyjaśniła asp. sztab. Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.
Kilka dni temu funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 41 i 20 lat, którzy w swoim miejscu zamieszkania posiadali sprzęt przypominający wyposażenie policjantów: kajdanki, radiostację, gaz, kamizelkę taktyczną oraz broń na metalowe kulki będącą repliką broni palnej.
Szybko okazało się, że młodszy z mężczyzn ma na sumieniu kilka przestępstw. W ostatnich tygodniach m.in. okradł własną matkę, powodując straty na ok. 4 tysiące złotych. W połowie września przez podanie się za policjanta wprowadził w błąd 15-letniego chłopaka, wymuszając od niego telefon komórkowy i niewielką kwotę pieniędzy. Z kolei wiosną tego roku pomógł znajomemu w wyłudzeniu pożyczki, wystawiając mu fałszywe zaświadczenie o zatrudnieniu.
- Śledczy postawili 20-latkowi zarzuty wykonywania czynności służbowych funkcjonariusza publicznego, oszustw, kradzieży i kradzieży z włamaniem. Mężczyzna wyznał funkcjonariuszom, że od zawsze chciał zostać policjantem i uważa tę pracę oraz udział w policyjnych akcjach za imponującą. Teraz za popełnienie wymienionych przestępstw grozi mu do 10 lat więzienia - poinformowała asp. sztab. Żymełka.
Drugiemu z zatrzymanych za podszywanie się pod policjanta grozi rok więzienia.
