Na Białorusi wprowadzono nocną prohibicję. Po zaledwie dobie została zniesiona przez Aleksandra Łukaszenkę
Nocną prohibicję wprowadzono w białoruskich miastach wraz z początkiem października. Nowe prawo obowiązywało tylko przez dobę i zostało zniesione przez prezydenta.
Do ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych zachęcało już w ubiegłym roku białoruskie MSW. W grudniu 2017 roku przedstawiciel MSW tłumaczył, że co czwarte przestępstwo na Białorusi popełniane jest pod wpływem alkoholu. W przypadku najcięższych przestępstw jest to jeszcze większy odsetek, bo nawet 70-80% -W naszym kraju jeden sklep z alkoholem przypada na 600 osób, z dziećmi i osobami starszymi włącznie. W Szwecji i Norwegii jeden punkt sprzedający napoje mocniejsze od piwa przypada na 4,5 tys. osób, w Finlandii - na 6,3 tys., w Islandii - na niemal 16 tys. U nas dostępność alkoholu i eksponowanie go na półkach obok innych towarów sprawia, że jest on traktowany jak każdy inny produkt - tłumaczył Aleh Karaziej z białoruskiej MSW, którego słowa cytuje portal TVN24 BiŚ.
Pierwszego października zakaz został wprowadzony w Mińsku oraz kilku innych miastach. Nowe przepisy zakazywały sprzedaży alkoholu od godziny 23 do 7 rano. Możliwe było jedynie zakupienie i spożywanie alkoholu w punktach gastronomicznych. Okazuje się, że nowe prawo przetrwało zaledwie dobę i zostało zniesione po bezpośredniej interwencji prezydenta Aleksandra Łukaszenki -Po zapoznaniu się z dostarczoną mu informacją prezydent postanowił w ciągu doby odwołać te nieprzemyślane decyzje - poinformowała prezydencka administracja w komunikacie opublikowanym przez państwową agencję BiełTA. Z informacji przekazywanych przez agencję wynika, że nowe przepisy są nieskuteczne i szkodliwe, bo prowadzą do powstania szarej strefy.
Aleksandr Łukaszenka chce, aby walkę z alkoholizmem prowadzono przez profilaktykę, wychowanie i promowanie zdrowego trybu życia.