Jędrzej C. doszedł do porozumienia z Oksaną. Prokurator nie chce umorzenia postępowania
Dodano sobota, 1.09.2018 r., godz. 12.57
Wciąż nie wiadomo jak zakończy się historia sparaliżowanej Ukrainki.
Tę historię wielokrotnie opisywaliśmy na naszych łamach. Oksana pracowała na czarno w zakładzie produkującym warzywa, zlokalizowanym pod Środą Wielkopolską. Gdy w trakcie pracy upadła, nie wezwano do niej karetki. Właściciel zakładu przez kilkadziesiąt minut miał z nią jeździć samochodem po mieście, a ostatecznie miał ją zostawić na przystanku autobusowym i wezwać policję do "pijanej kobiety". Sprawa zbulwersowała mieszkańców. Okazało się, że kobieta została przewieziona do szpitala w krytycznym stanie. Stwierdzono wylew.
Jędrzej C, usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy i niezgłoszenia danych do ubezpieczenia społecznego. Okazało się, że w swoim zakładzie zatrudniał na czarno grupę obcokrajowców.
Postępowanie toczy się przed sądem w Środzie Wielkopolskiej. Adwokat przedsiębiorcy złożył wniosek o jego warunkowe umorzenie.
Powodem jest porozumienie, które miało zostać zawarte pomiędzy stronami. Ustalono wysokość zadośćuczynienia i odszkodowania, strony nie zdradziły jednak jego szczegółów. Ponadto reprezentant Jędrzeja C. podkreślał, że jego klient cały czas interesuje się losem Oksany.
Swoje oświadczenie złożyła również Ukrainka. Poszkodowana przyznała, że pojednała się z Jędrzejem C. i nie chce prowadzenia przeciwko niemu postępowania.
Innego zdania jest oskarżyciel - Skutek tego przestępstwa, czyli wytworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia pokrzywdzonej, a także motywacja oskarżanego w mojej ocenie przemawiają za tym, że mamy do czynienia ze znaczną szkodliwością społeczną czynu - wyjaśniał prokurator Kamil Solarski.
Rozprawa została przerwana. Sąd wróci do niej 12 września. Do tego czasu strony mają czas na uzupełnienie dokumentacji.
Najpopularniejsze komentarze