Zabiła napastnika ratując się przed gwałtem. Sąd uznał ją za niewinną
Łódzki sąd uniewinnił kobietę, która ratując się przed gwałtem zabiła napastnika.
Sprawę opisuje "Dziennik Łódzki". 20-latka piła w jednym z lokali alkohol z grupą poznanych mężczyzn, a następnie impreza przeniosła się do domu jednego z nich. W końcu kobieta i gospodarz zostali w mieszkaniu sami.
20-latka zdjęła bluzkę (pozostałe części garderoby pozostały na miejscu) i zasnęła. W pewnym momencie obudził ją dotyk mężczyzny - była już wtedy rozebrana, jej kompan również był nagi i zaproponował jej seks. Po odmowie wywiązała się szamotanina, podczas której napastnik usiłował uderzyć kobietę butelką. W akcie obrony złapała leżący nóż i zadała śmiertelny cios.
Kobieta bezskutecznie próbowała ratować mężczyznę, nie pomogła również ekipa pogotowia ratunkowego.
Sąd uznał, że 20-latka miała prawo zachować się w ten sposób i uznał jej działania za obronę konieczną. Taki wyrok nie spodobał się prokuratorowi, ale Sąd Apelacyjny w Łodzi również uznał kobietę za niewinną.
Najpopularniejsze komentarze