Dlaczego przerwano Gran Turismo? "Norma to 96 decybeli, rekordziści mieli 120"
Dodano poniedziałek, 2.07.2018 r., godz. 11.53

Wracamy do sprawy przerwanej imprezy Gran Turismo Polonia.
Wydarzenie ściągnęło do Poznania 120 superszybkich samochodów z całej Europy. Większość imprezy miała charakter zamknięty, ale w sobotę na Torze Poznań mogła pojawić się publiczność.
Tego samego dnia organizatorzy poinformowali na Facebooku o przerwaniu imprezy. - Niestety - robiliśmy co mogliśmy, ale decyzją Automobilklubu Wielkopolskiego zamknięto tor uniemożliwiając nam dalszą jazdę. Decyzja tłumaczona jest za dużym hałasem. Nie zgadzamy się z tą decyzją i uważamy ją za bardzo krzywdzącą. Proszę nam wierzyć, że wszyscy tutaj, zarówno kierowcy jak i organizatorzy, jesteśmy bardzo rozczarowani i rozgoryczeni - napisano.
Decyzja wzbudziła wiele kontrowersji, także wśród publiczności. - Trudno zrozumieć decyzję o zamknięciu obiektu, na którym jest 120 samochodów i masa kibiców. Jeśli były jakieś zastrzeżenia, wówczas można było wyeliminować te samochody, które przekraczały normę - mówił w rozmowie z reporterką telewizji WTK Marcin Jelinek, rzecznik imprezy.
Powody decyzji tłumaczył Wojciech Bartz, zastępca dyrektora Automobilklubu. - Telefony od mieszkańców to jednak sprawa - mówił. - Zapis w umowie mówiący o maksymalnej emisji 96 decybeli został w rażący sposób przekroczony, pomimo naszych prób zmniejszenia tego, m.in. przerw technicznych. Organizator imprezy nie zastosował się do ustaleń i w sobotę musieliśmy ją przerwać. Na Tor Poznań przyszło dużo kibiców, więc umówiłem się z organizatorami, że odbędzie się parada, w której na torze pojawią się wszystkie samochody i będą jechać za safety carem. Obserwatorzy bezpieczeństwa sygnalizowali to czerwonymi flagami i po prostu nie każdy uczestnik stosował się do poleceń - dodał.
Organizatorzy podkreślali, że choć Tor Poznań jest obiektem wyścigowym, w ich imprezie brały udział samochody seryjne, dopuszczone do ruchu na terenie Unii Europejskiej. Zarządzający Torem Poznań są innego zdania. - Normy wynoszą 96 decybeli, a większość samochodów miała ok. 106, 107, rekordziści ok 120 decybeli - wyjaśnił Bartz.
Impreza ma w Poznaniu wieloletnią tradycję. Czy za rok ponownie zobaczymy ją w stolicy Wielkopolski? - Zależy nam, żeby być w Poznaniu, żebyśmy nie musieli zmieniać toru i miasta, w którym odbywa się polska edycja cyklu. Ale musimy to wyjaśnić i dowiedzieć się skąd taka decyzja - stwierdził Jelinek.
Najpopularniejsze komentarze