Przełom?

Trudna sytuacja finansowa, kadrowa a co za tym idzie, wyniki poniżej oczekiwań. Dotyczy to zarówno poznańskich siatkarek, jak również drużyn koszykarskich. Pojawiła sie jednak iskierka nadziei. Po ostatnich, niespodziewanych wygranych poznańskich zespołów jest szansa, że najwyższe klasy rozgrywek pozostaną w Poznaniu.

Tak dobrze jeszcze nie było... Po 9 porażkach z rzędu wygrały poznańskie siatkarki, w środę koszykarze Pyry niespodziewanie pokonali wicelidera tabeli a koszykarki AZS-u zwyciężyły łódzki ŁKS, co daje im jeszcze szanse na awans do play-off. Można więc mówić o prawdziwym, jakże oczekiwanym przełomie. Pojawiła się szansa na uniknięcie walki w barażach.
- To bardzo ważna wygrana, mam nadzieję, że teraz już pójdziemy za ciosem i awansujemy do pierwszej ósemki - powiedziała rozgrywająca AZS-u Poznań Natalia Waligórska. W podobnym tonie wypowiadał się szkoleniowiec akademiczek: - Cenne, oczekiwane i potrzebne zwycięstwo. ŁKS to nasz sąsiad w tabeli. Liczę, że teraz coś w nas drgnie.-
9, 10 i 15 miejsce - to pozycje z ligowych tabel, na których obecnie plasują się poznańskie drużyny. Siatkarki AZS-u AWF-u są dziewiątym, z dzisięciu grający w ekstraklasie kobiet zespołów. Koszykarze pierwszoligowej Pyry także plasują się na przedostatnim miejscu, mając lepszy bilans tylko od AZS-u Radom. Sytuacja koszykarek jest jeszcze gorsza. Dzisiąte ostatnie miejsce w PLKK ale akademiczki mają do rozegrania dwa zaległe spotkania.
Czy był to jednorazowy zryw poznańskich zespołów czy początek marszu w górę ligowych tabel okaże się już w najbliższy weekend. Kibice nie tylko nie chcą już dowiadywać się o kolejnych przegranych ale przede wszystkim liczą, że także w przyszłym sezonie będzie można na żywo emocjonować się zmaganiami poznańskich drużyn w najwyższych klasach rozgrywkowych.