Poznaniaków nie interesuje wymiana dowodu osobistego?

Ponad 10 tysięcy poznaniaków nawet nie złożyło jeszcze wniosku o wymianę dowodu osobistego na nowy. W sumie jeszcze 40 tysięcy osób legitymuje się starymi zielonymi książeczkami.

O konieczności wymiany dowodu osobistego można mówić w nieskończoność. Urzędnicy blisko pół roku temu alarmowali już, że nie zdążą wszystkich obsłużyć i w efekcie wielu poznaniaków zostanie bez ważnego dowodu tożsamości. A stąd już prosta droga do mandatu w przypadku wylegitymowania przez policję, czy problemówz podpisaniem jakiejkolwiek umowy - na przykład kupna telefonu komórkowego, o odmowie przyznania kredytu bankowego nie wspominając. Poznański urząd zdecydował się na ułatwienia - wprowadzono ustawianie terminów przez telefon i internet, dzięki czemu obywatele nie muszą już mdleć w tasiemcowych kolejkach. No i trochę się ruszyło, a na przełomie roku telefony i skrzynki mailowe w Wydziale Spraw Obywatelskich były rozgrzane do czerwoności.

Ale to na nic się zdało, nie wszyscy zdążyli. Na dzień dzisiejszyz 36 tysięcy osób zobowiązanych do wymiany dokumentu, 10 tysięcy mieszkańców Poznania złożyło wnioski, 14 tysięcy dokonało rezerwacji terminu złożenia wniosku - informuje Rafał Łopka z Urzędu Miasta. A co z resztą? 12 tysięcy poznaniakównie wykazało żadnego zainteresowania wymianą dowodu... Być może obudzą się 31 marca kiedy zielone książeczki całkowicie odejdą do lamusa. Po tym terminie stary dowód będzie miał tylko wartość... sentymentalną.

Dlatego Urząd Miasta jeszcze raz apeluje, aby mieszkańcy nie czekali do ostatniej chwili. Jak podkreślają urzędnicy, wymiana dowodu na nowy nie jest taka trudna. Wystarczy zadzwonić do urzędu lub wysłać mail. W ten sposób obywatel umawiany jest na dany dzień i godzinę - przychodzi, nie czeka i składa wniosek. Łatwe. Ale nie dla wszystkich - do urzędu trzeba przyjść pół godziny przed wyznaczonym terminem i ten element w wielu przypadkach zawodzi - poznaniacy się spóźniają i z szybkiej załatwienia sprawy nici. Właściwie to nici całkowite, bo w przypadku nawet niewielkiego spóźnienia termin przepada i trzeba całą procedurę powtarzać. Urzędnicy przestrzegają przed osobami proponującymi ułatwienia w załatwianiu spraw. Kolejność zdarzeń zawsze jest taka sama i nie da się tego obejść. Jeśli ktoś jednak proponuje inne rozwiązanie, jest oszustem.