Reklama
Reklama

Zamiast kary więzienia - przymusowa praca

Resocjalizacja - takie pojęcie funkcjonuje w polskim więziennictwie. I chyba na pojęciu się kończy, bo w praktyce mało który osadzony jest w stanie coś zmienić w swoim życiu podczas odsiadki. Od lat próbuje się coś w tej kwestii zmienić, bo w zakładach karnych po prostu brakuje już miejsca. Od lat też mówi się o tym, że za pospolite przestępstwa, skazani powinni pracować na rzecz społeczeństwa.

Resocjalizacja w Polsce nadal jest bardzo nieudolna i nie przynosi pożądanych efektów. Nie likwiduje przyczyn, tylko powstrzymuje skutki. Większość przestępców po wyjściu na wolność powraca na przestępczą drogę, a w więzieniach przyswajają nowe techniki i sposoby wymykania się z rąk wymiaru sprawiedliwości. Problem staje się jeszcze bardziej poważny, gdy pod uwagę weźmiemy skazanych za pospolite przestępstwa. Kara im się należy i powinna ich całkowicie zniechęcić do powrotu na przestępcze ścieżki. Tymczasem bywa tak, że po roku spędzonym w więzieniu drobny złodziejaszek zmienia się w groźnego bandytę, który nie zawaha się przed niczym. Tymczasem więzienia i areszty pękają w szwach, a cele są przepełnione osobami, które po prostu popełniły życiowy błąd i nadal jest spora szansa by pomóc im wrócić do społeczeństwa.

W tej kwestii regularnie powraca dyskusja na temat kar innych niż więzienie. Wiele osób sugeruje, że w przypadku drobnych przestępstw mogą pomóc prace na rzecz społeczeństwa - na wzór amerykański, gdzie nawet słynna modelka Naomi Campbell musiała odbyć karę. Nie trafiła za kraty, ale lekcję z pewnością zapamięta na długo. I taki sposób karania może się w końcu pojawić w polskim prawie. Specjalny zespół ekspertów przy Ministrze Sprawiedliwości zaproponował właśnie takie rozwiązanie - informuje dziennik "Polska". Ministerialne plany zakładają, że skazani na mniej niż pięć lat pozbawienia wolności, czyli ci mniej groźni, mogliby karę odpracować społecznie - na przykład pomagając przy sprzątaniu ulic, sadzeniu drzew w miejskich parkach czy budowie obiektów na Euro 2012. Osoba zatrudniająca skazanego mogłaby liczyć na pomoc państwa - choćby w sferze ubezpieczenia pracownika. Taka kara miałaby być nauczką, a społeczeństwo miałoby na tym korzystać.

Taki sposób karania może rozwiązać kilka problemów - braku rąk do pracy, przepełnionych więzień i pieniędzy, jakie państwo musi przeznaczać na utrzymaniu więźniów oraz recydywy. Z drugiej strony można uznać, że to zbyt liberalne i skazańcy powinni być umieszczani za kratami, a nie pracować. Poprzedni minister Zbigniew Ziobro sugerował wprowadzenie "odsiadki w weekend" czy też elektronicznych obroży dla przestępców. Na razieżadne z tych rozwiązań nie wyszło poza strefę pomysłów, jednak bezsprzecznie kondycja polskiego więziennictwa wymaga zmian.

Czy zastępowanie krótkich kar więzienia pracą społeczną to dobry pomysł?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

6℃
0℃
Poziom opadów:
7.5 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
16.55 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro