Reklama

Jak Poznań powinien uczcić pamięć Krystyny Feldman

Dokładnie rok temu odeszła jedna z najbardziej znanych i lubianych poznańskich aktorek. Krystyna Feldman i wszyskie grane przez nią role na zawsze zapadły w pamięć poznaniaków. Warto się więc zastanowić co miasto, które Krystyna Feldman tak pokochała powinno zrobić, by pamięć o wspaniałej aktorce i kobiecie przetrwała na zawsze.

Krystyna Feldman przyszła na świat we Lwowie. Choć aktorka zawsze mówiła, że urodziła się 1 marca 1920, okazało się, że w rzeczywistości miała 91 lat. Debiutowała na deskach Teatru Miejskiego we Lwowie, następnie próbowała odnaleźć swe miejsce na scenach wielu teatrów. Odnalazła je dopiero w 1983 roku w poznańskim Teatrze Nowym. Jej filmowym debiutem była drobna rola w socrealistycznej "Celulozie" Jerzego Kawalerowicza z 1953 roku. Od tego czasu propozycji filmowych nie było końca. W swoim dorobku ma ponad 60 ról telewizyjnych i filmowych. W 2001 roku otrzymała nagrodę za całokształt twórczości na festiwalu "Prowincjonalia 2001" we Wrześni. W prezentowane role wkładała całe serce i całą swą duszę. Krystyna Feldman to wzór siły, uporu, wytrwałości i wielkiego talentu. Dla większości na zawsze pozostanie w sercach jako Babcia Kiepska z popularnego serialu "Świat według Kiepskich". Zmarła 24 stycznia 2007 roku.

Krystyna Feldman - jak sama wielokrotnie podkreślała - z początku nie lubiła Poznania. Zdradzała w wywiadach, że to z powodu słyszanych stereotypowych opinii o gburowatości poznaniaków, o zimnych ulicach bezzieleni i że Poznań jest nieprzyjazny dla artystów i sztuki. Z biegiem czasu okazało się, że stolica Wielkopolski to ostatni port w życiowej podróży aktorki. Polubiła miasto, polubiła jego mieszkańców. Pytana zdradzała, że szczególnie lubi Stary Rynek, że miło jej się spaceruje po Ostrowie Tumskim, chętnie odwiedzała też farę i oczywiście ojców Dominikanów. Poznaniacy spotykali aktorkę na ulicach, na przystankach, w warzywniaku na Jeżycach czy stołówce w Collegium Historicum. Lubiła ludzi i nigdy się przed nimi nie zamykała. W rocznicę jej śmierci warto się zastanowić, jak miasto za taką serdeczność może odpłacić.

Od września minionegorokuKrystyna Feldman jest patronką małego zaułka na Jeżycach. Cicha, spokojna uliczka prowadząca na tyły Teatru Nowego -od początku taki sposób uczczenia pamięci pani Krysi spodobał się wszystkim poznaniakom, ale jestich więcej. W rocznicę jej śmierci odsłonięta zostanie pamiątkowa tablica na bloku, w którym mieszkała. Tymczasem odpadł pomysł nadania jednej z ulic imienia aktorki - i chyba dobrze.Nadal bez rozwiązania pozostaje teżkwestia pomnika. Wiele osób podkreśla, że postać utrzymana w konwencji Starego Marycha byłaby odpowiednia. Nie mówi się o lokalizacji ani o ewentualnym kształcie, ale co jakiś czas dyskusja ożywa. Jeszcze więcej mówi się o ławce Krystyny Feldman. Miałaby to być ławeczka z siedzącą na niej postacią aktorki - każdy przechodzień mógłby przysiąść, pomyśleć, zrobić sobie zdjęcie. Jednak nadal nie doczekaliśmy się konkretów, problemem jak zwykle są formalności i pieniądze. Z ciekawą inicjatywą wyszło też MPK. Miejski przewoźnik chce w swoich pojazdach zamontować tabliczki informujące, że dane siedzenie było ulubionym miejsce w tramwaju czy autobusie pani Krysi. Motorniczowie, kierowcy a także pasażerowie mogą do MPK nadsyłać wspomnienia -w której części pojazdu najczęściej widzieli aktorkę.

Pomysłów na uczczenie pamięci Krystyny Feldman nie brakuje. Brakuje jednak zdecydowanych działań. A chyba nikt nie wątpi, że pani Krysia zasłużyła na szczególne miejsce - nie tylko w pamięci poznaniaków - ale również na mapie miasta.

Czy Krystyna Feldman powinna mieć w Poznaniu swój pomnik?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Takiej pogody nie mieliśmy w Wielkanoc od dawna!
16℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
5.34 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro