Ofiary nożownika spod Jarocina wyszły ze szpitala. Mama z małym Adasiem czują się dobrze
Stan zdrowia chłopca, który przyszedł na świat w tak dramatycznych okolicznościach, jest na tyle stabilny, że może on wraz z mamą udać się do domu.
Przypomnijmy, że w nocy ze środy na czwartek 15 marca w miejscowości Cerekwica pod Jarocinem odegrała się mrożąca krew w żyłach scena. Młody mężczyzna wdarł się do posesji należącej do małżeństwa w średnim wieku i zabił zarówno kobietę, jak i mężczyznę. Ranił też dwie kobiety - 22-latkę i 25-latkę, córki zamordowanego małżeństwa. Starsza z nich była wcześniej jego partnerką i znajdowała się w 9 miesiącu ciąży. W związku z licznymi ranami odniesionymi przez matkę, zagrożona została przyszłość jej nienarodzonego jeszcze dziecka. W szybkim tempie zaordynowano cesarskie cięcie, ostatecznie zakończone sukcesem. Jednak dziecko doświadczyło poważnego niedotlenienia wewnątrzmacicznego i zostało przewiezione do o wiele lepiej przystosowanego do takich przypadków szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Od tamtego czasu trwała rekonwalescencja dziecka, do którego wkrótce dołączyła także matka.
Mały Adaś spędził w szpitalu 42 dni. Jego stan neurologiczny jest stabilny, chociaż da się zauważyć pewne niepokojące objawy. Wyjście ze szpitala dziecka nie oznacza końca leczenia. Chłopiec wymaga szeregu zabiegów rehabilitacyjnych, który mają na celu wyeliminować obserwowane u niego zaburzenia neurologiczne. Na szczęście, jak zauważają zajmujący siędzieckiem lekarze, noworodki charakteryzują się dużą plastycznością neuronalną i pod wpływem intensywnej fizykoterapii jedne komórki mogą przejąć funkcje innych. Pomoc zapowiada Szpital Powiatowy w Jarocinie oraz ostrowski, ale największa odpowiedzialność spoczywa na barkach 25-letniej matki. Została ona przeszkolona przez specjalistów odnośnie ćwiczeń, które ma z nim wykonywać.
Mały Adaś cały czas przybiera na wadze - obecnie waży 3760 gramów.
Najpopularniejsze komentarze