Brytyjski sąd nie zezwolił na leczenie Alfiego Evansa. Odłączony od aparatury chłopiec żyje
Rodzice dwuletniego Alfiego Evansa rozpaczliwie walczą o możliwość dalszego leczenia ich syna.
O tym brytyjskim chłopczyku od wielu miesięcy rozpisują się media na całym świecie. Od grudnia 2016 roku cierpi on na niezdiagnozowaną chorobę neurologiczną i przebywa w szpitalu w Liverpoolu. Jest pogrążony w śpiączce, według medyków bezpowrotnie utracił możliwość korzystania z większości zmysłów.
W poniedziałek lekarze zdecydowali się na odłączenie chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Według nich dalsza terapia może sprawiać chłopcu ból, byłaby również bezcelowa. Pomimo to, po odłączeniu aparatury chłopiec samodzielnie oddycha, przetrwał kolejną noc. Przed szpitalem zebrało się kilkaset osób. Część z nich modli się, część protestuje.
Z decyzją lekarzy nie mogą się także pogodzić rodzice dziecka. Ojciec Alfiego spotkał się w tej sprawie nawet z papieżem Franciszkiem. Na polecenie głowy Kościoła Katolickiego watykański szpital Bambino Gesu zadeklarował przyjęcie Alfiego w swojej placówce, a włoskie MSZ w trybie pilnym przyznało dwulatkowi włoskie obywatelstwo.
We wtorek przed brytyjskim sądem odbyła się rozprawa. Zgodnie z brytyjskim prawem interesy chłopca reprezentowali na niej lekarze. Sędzia Anthony Hayden odmówił rodzicom zgody na przewiezienie syna do Włoch. Miał też stwierdzić, że to "ostatni rozdział w sprawie tego dzielnego chłopca". Podkreślił równocześnie konieczność zapewnienia chłopcu godnej opieki w ostatnich chwilach życia.
Rodzice Alfiego wciąż nie składają broni. W środę sprawą ma zająć się sąd apelacyjny.
Moved by the prayers and immense solidarity shown little Alfie Evans, I renew my appeal that the suffering of his parents may be heard and that their desire to seek new forms of treatment may be granted.
— Pope Francis (@Pontifex) 23 kwietnia 2018
Najpopularniejsze komentarze