Skandaliczny stan placu zabaw na os. Lecha
Z uwagi na stan placu zabaw, rodzice, którzy chcą komfortowo i bezpiecznie spędzić czas z dziećmi na świeżym powietrzu muszą chodzić na sąsiednie osiedla.
O sprawie informuje pan Kazimierz, nasz czytelnik, który zwykł bywać na placu między boiskiem a przedszkolem "Polne Kwiatki". Mężczyzna zwraca uwagę na starą farbę, która odpada płatami z huśtawek, odsłaniając kolejne jej warstwy, spod których wystaje przerdzewiały metal. Czas, w ten przewrotny sposób, demaskuje sposób na renowacje tychże huśtawek, polegającej na pokryciu ich kolejną warstwą farby, bez usunięcia poprzednich i bez impregnacji.
Na innych atrakcjach placu nie brakuje spróchniałych desek, jeden z podestów jest złamany, co znacząco zwiększa niebezpieczeństwo związane z korzystaniem z niego. Jak zauważa czytelnik, w zeszłym roku na plac zabaw, podczas wichury, spadło drzewo, uszkadzając płot. Jak widać na przesłanej przez niego fotografii - do dziś ubytek w płocie nie został naprawiony.
Na szczęście mieszkańcy os. Lecha mogą udać się na pobliskie place na os. Rusa lub os. Tysiąclecia. Jednak nasz czytelnik zauważa, że: "my również płacimy składki remontowe!" i w związku z tym zapytuje: "Dlaczego nie można wyremontować naszego placu?". Trudno też zbagatelizować pytanie kończące maila naszego czytelnika: "Czy jakieś dziecko musi sobie zrobić krzywdę by ktoś to zauważył?".
Najpopularniejsze komentarze