Studium: Poznań ruszy z inwestycjemi?
Dwa lata było przygotowywane i od dwóch lat czeka na uchwalenie. Chodzi o studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Poznania. Dokument budzi ogromne emocje i protesty. W piątek o jego losie zdecydują poznańscy radni.
Zakończyły sięjuż ostatnie prace nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Poznania.W Piątekprezydent Ryszard Grobelny zaprezentuje je radnym. Przygotowane przez Miejską Pracownię Urbanistyczną studium to najważniejszy dokument planistyczny miasta, który określa kierunki rozwoju miasta. Poznań ma już jedno studium - z 1999 roku - ale potrzebuje drugiego, lepszego i bardziej aktualnego. W trakcie prac okazało się, że jednak również pewne zmiany merytoryczne zaczęły następować, oczekiwania mieszkańców co do zmian merytorycznych. Trzeba powiedzieć, że to studium jest potrzebne właśnie tym mieszkańcom, którzy oczekują zmian - przekonuje Krzysztof Cesar, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Studium określa, jakie tereny są przeznaczone pod inwestycje, a jakie na przykład pod zabudowę mieszkalną. Zakłada ono, że na Franowie powstanie centrum logistyczne, tereny inwestycyjne będą równieżmiędzy Hetmańską a Dmowskiego. Z kolei wiele miejsca na budynki mieszkalne będzie na Szczepankowie, StrzeszynieiMorasku. Tam pod zabudowę przeznaczono 800 hektarów. Nadal chronimy najcenniejsze przyrodniczo tereny, między innymi dolinę Warty. Na podstawie opracowań branżowych profesorów przyrodników zostały te cenne przyrodniczo tereny wyznaczone - informuje Eleonora Rybczyńska z MPU. Studium pozwala na tworzenie nowych tras tramwajowych wszędzie tam, gdzie się zmieszczą. Linie tramwajowe mają powstać m.in. na Młyńskiej czy Ratajczaka. Sieć tramwajowa ma się zresztą rozwijać szybciej niż drogowa. Samochody mają być wypychane z centrum, czemu służyć ma, między innymi, trzecia rama komunikacyjna.Istotą rzeczy powinien być sposób jej zaprojektowania, sposób zabezpieczenia akustycznego. Troszeczkę ta rama budzi pewne wątpliwości - ocenia Aleksander Deskur z MPU.
Mając studium, radni będą mogli uchwalać plany zagospodarowania przestrzennego. A tam gdzie są plany, tam można przyciągać inwestorów. Studium w sposób oczywisty służy rozwojowi miasta. Ono kreuje i umożliwia uruchomienie nowych terenów pod inwestycje, pod budownictwo mieszkaniowe. Z drugiej strony gwarantuje układ zieleni, podstawowy układ transportowy naszego miasta - przekonuje zastępca prezydenta Mirosław Kruszyński. Ale nie każdemu studium się podoba. Porozumienie społeczne "My Poznaniacy" krytykuje dokument, ponieważ - jak twierdzą jego członkowie - jest zły. Krytykują uszczuplanie terenów zielonych i proponowany przebieg trzeciej ramy komunikacyjnej, a także złe rozplanowanie zabudowy mieszkalnej. Z reguły dotychczas była preferowana była zabudowa jednorodzinna i rozproszona, tymczasem bardzo wiele z tych terenów jest w tej chwili proponowanych jako tereny do zabudowy wielorodzinnej - tłumaczy Jacek Hryniewiecki z porozumienia "My-Poznaniacy. Występujący pod szyldem "My Poznaniacy" mieszkańcy są też oburzeni tym, że twórcy studium ignorowali ich postulaty.
Być albo nie być dla nowego studium poznamy w piątek. Od rana trwa sesja Rady Miasta, podczas której zapadną decyzje o przyjęciu bądź odrzuceniu dokumentu w zaproponowanym kształcie. Za przyjęciem studium mają głosować radni Platformy Obywatelskiej, którzy jednak chcą wprowadzić do niego trzy poprawki. Choć PO w radzie ma większość, to jeszcze nic nie jest przesądzone. Nie wiadomo, jak zagłosują radni Prawa i Sprawiedliwości. Niewykluczone, że poprą poprawki zgłoszone przez Platformę. Od przyjęcia niektórych, zgłoszonych przez mieszkańców, wniosków swoje poparcie uzależniaradna Katarzyna Kretkowska i być może radni LiD.
Debatę nad przyjęciem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Poznania można śledzić na żywo na antenie Telewizji WTK.