Nowy sprzęt strażacki stoi w garażu. Powodem brak niezbędnego(?) certyfikatu

Problem dotyczy jednostek OSP w kilku podpoznańskich miejscowościach. Przez kwestie proceduralne kupiony za spore pieniądze sprzęt nie może być używany w akcjach ratunkowo-gaśniczych.

Tak jest choćby w Kórniku, gdzie zakupiono drabinę za 120 tys. zł. Za jej certyfikację Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej żąda jednak kolejnych 70 tys. zł. To pod znakiem zapytania stawia sens ekonomiczny takiej inwestycji.
Podobnie wygląda sprawa w Suchym Lesie. Tam w garażu stoi nowy wóz, na który gmina wydała 430 tysięcy złotych. - Ten certyfikat to trochę wytrych moim zdaniem, ponieważ pojazd ma wszelkie dopuszczenia. Jest zarejestrowany jako samochód pożarniczy, spełnia wszelkie wymogi, ma certyfikaty na poszczególne elementy, więc to kwestia wyższej decyzji - stwierdził w rozmowie z telewizją WTK Wojciech Szulc, prezes OSP w Suchym Lesie.
Przedstawiciele PSP podkreślają, że przepisy obowiązują już od 10 lat, a odpowiednie testy musi przejść każdy pojazd służący w akcjach ratunkowo-gaśniczych.
Druhowie z Suchego Lasu zdecydowali się wyjść z Krajowego Systemu Ratunkowo-Gaśniczego. Decyzję tłumaczyli m.in. coraz większymi wymaganiami wobec strażaków ochotników. To oznacza, że będą mogli brać udział w akcjach ratowniczych jedynie na terenie swojej gminy.
To jednak nie załatwia sprawy. - Wystąpienie z systemu w żaden sposób nie rozwiązuje problemu tego samochodu. Nadal nie będzie mógł on wyjeżdżać do akcji - podkreślił kpt. Michał Kucierski z poznańskiej komendy PSP.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Takiej pogody nie mieliśmy w Wielkanoc od dawna!
16℃
4℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
19 km
Stan powietrza
PM2.5
4.01 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro