Strażacy wzywani do zwierząt: do Warty wpadł pies, a bóbr "wygrzewał się" na krze
W ostatnich dniach strażacy kilka razy interweniowali wobec zwierząt, które znalazły się na zamrożonych akwenach.
Pierwsze interwencje dotyczyły... bobrów. - 1 marca w godzinach porannych strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 7 dwukrotnie interweniowali na zbiornikach wodnych. Tuż przed godziną 8:00 czujni mieszkańcy zauważyli bobra, który leżał na krze lodowej i się nie poruszał. Padły podejrzenia, że przymarzł do lodu i nie może się uwolnić - wyjaśnia straż pożarna. - Po przyjeździe na miejsce zdarzenia i rozpoznaniu okazało się, że bóbr jedynie "wygrzewał się" na słońcu i bez problemu mógł się poruszać. Kilka godzin później troskliwi spacerowicze ponownie zauważyli "wycieńczonego bobra" i wezwali straż pożarną. Także tym razem alarm okazał się fałszywy i po zbliżeniu się do zwierzęcia, po prostu wskoczyło do wody - dodaje. Strażacy, choć akcje okazały się niepotrzebne, chwalą czujność mieszkańców.
Do kolejnej interwencji doszło na Warcie. Strażacy z JRG nr 9 w Poznaniu, we współpracy ze strażakami z Mosiny w niedzielę wyciągnęli z wody psa. Zwierzę wpadło do rzeki i nie potrafiło się z niej wydostać.